Grzegorz Kułaga – kadrowicz z najdłuższym stażem.
W tym roku mija 25 lat od kiedy jest wraz kadrami reprezentacji Polski na wszystkich domowych meczach siatkarskich. To dzięki niemu mecze siatkówki to nie tylko sportowe przeżycia, ale także doskonała zabawa, która przyciąga na trybuny tysiące kibiców. Z Grzegorzem Kułagą spotkaliśmy się podczas ostatnich meczów kobiecej reprezentacji Polski w Radomiu.
To już dwadzieścia pięć lat od kiedy na domowych meczach reprezentacji Polski z głośników słyszymy przygrywane melodie, do których kibice mogą śpiewać piosenki zagrzewające kadrowiczów do walki czy wykrzykiwać „Polska” do popularnych rytmicznych uderzeń. Można powołać się na klasyka, że czasy się zmieniają, prezesi się zmieniają, trenerzy się zmieniają oraz pokolenia siatkarzy i siatkarek się zmieniają, a Grzegorz Kułaga jest wciąż przy reprezentacji. Wraz z Markiem Magierą potrafią stworzyć w naszych halach niepowtarzalną atmosferę pod wrażeniem której, są wszystkie reprezentacje przyjeżdżające do Polski. I nie jest do zdanie wydmuszka. Powołamy się tutaj na naszą rozmowę z sędzią Agnieszką Michlic, która prowadzi najważniejsze mecze siatkarskie w kraju i na świecie i która powiedziała nam, że niedługo jedzie sędziować do Brazylii. Dodała, że było to jedno z jej marzeń, ale dodała również, że spora liczba sędziów z innych krajów marzy o tym, żeby sędziować w Polsce, niekoniecznie z walorów turystycznych naszego kraju czy pięknej tropikalnej pogody, ale ze względu właśnie na panującą atmosferę w naszych halach.
A my śmiało możemy powiedzieć, że właśnie ojcem i twórcą tego co się dzieje na polskich trybunach siatkarskich jest Grzegorz Kułaga. Wraz z Markiem Magierą za mikrofonem i czasem Michałem Rudnickim potrafią sprawić, aby „Katowicki Spodek Odleciał” – jak mogliśmy czytać na czołówkach dzienników sportowych.
Wszystko zaczęło się w Szczecinie, skąd pochodzi Grzegorz. Pierwszy swój „występ” zainicjował podczas meczu koszykówki, z którą był związany, podczas spotkania miejscowego klubu. Oprawa na tyle się spodobała i zrobiła wrażenie, że powierzono mu podobne zajęcie przy meczu reprezentacji Polski siatkarzy Ligi Światowej w meczu z Brazylią. Tak się zaczęło i trwa do dziś przez 25 lat. Show, który pojawił się na trybunach siatkarskich nie umknął również organizatorom innych wielkich wydarzeń sportowych. Grzegorz Kułaga pracował także przy pierwszych Pucharach Świata w skokach narciarskich w Polsce, gdy pojawiła się „Małyszomania” czy wielu innych najważniejszych eventach sportowych. Warto też dodać, że Kułaga-Magiera to nie tylko dźwięk. To także wszelkie inne aktywności towarzyszące wielkim wydarzeniom sportowym jak słynny na cały świat Orzeł, występy cheerleaderek, sczudlarzy, którzy „strzelają” w publiczność koszulkami oraz inne efekty audio wizualne. Nic dziwnego, że oprócz meczów naszej kadry pracowali w Brazylii podczas finałów Ligi Narodów czy otwarcia Mistrzostw Europy w Amsterdamie.
My dla Kułaga-Magiera mieliśmy zaszczyt pracować trzy razy. Na Euro Volley w 2017 roku w katowickim Spodku, podczas turnieju finałowego Pucharu Polski Kobiet w Nysie i na ostatnim meczu reprezentacji Polski z Francją w Radomiu, gdzie nagraliśmy rozmowę z Grzegorzem: