Piękny sen trwa. Szamotulanin powalczy o Mistrzostwo Polski!
Sobota przyniosła kolejne ważne rozstrzygnięcia. Poznaliśmy zespoły, które zajęły miejsca 5-8, ale co najważniejsze wiemy kto zagra o złoto, a kto o brąz.
Czwarty dzień finału Mistrzostw Polski Juniorów Młodszych rozpoczął się od dwóch mniej istotnych spotkań, w których przegrani z rozgrywek grupowych walczyły o miejsca 5-8. Dlaczego piszemy, że mniej istotnych? Bo nawet trenerzy w tych spotkaniach solidnie pozmieniali składy i dali pograć zmiennikom.
Stawką pierwszego meczu było miejsce 7 w Polsce. Lechia Tomaszów Mazowiecki mierzyła się z AKS V LO Rzeszów. Wczesna pora, postawa hala i średni poziom gry wprowadził dość senną atmosferę. Zawodnicy też niespecjalnie palili się do widowiskowych zagrań. Od początku inicjatywę przejęli siatkarze z Tomaszowa Mazowieckiego, którym jakby trochę bardziej zależało na wygranej. Pod koniec pierwszego seta zaliczyli trochę potknięć, ale ostatecznie wygrali go 26:24. Drugi set to lustrzane odbicie pierwszego, bo to młoda Resovia od początku do końca miała przewagę. I tylko na tyle było stać zawodników z Rzeszowa, bo dwie kolejne partie już wyraźnie dla Lechii Tomaszów Mazowiecki, która ostatecznie zajęła 7 miejsce w turnieju finałowym. AKS kończy ten sezon na miejscu 8.
Drugi mecz to już w ogóle swego rodzaju abstrakcja. Gwardia Wrocław podejmowała UMKS MOS Wolę Warszawa w meczu o miejsce 5. Dwa sety dla Gwardzistów. Potem trener z Warszawy wpuszcza rezerwowy skład, który o dziwo nie dość, że nie ustępuje umiejętnościami swoim kolego, to wygrywa 3 kolejne sety i to warszawianie kończą na miejscu 5, a Gwardia – 6.
No dobrze, teraz główne danie dzisiejszego dnia – półfinały.
Gospodarze Szamotulanin Szamotuły mierzyli się z łódzką Wifamą. Hala wypełniona na tyle, na ile pozwalają aktualne procedury sanitarne, z tym że poziom decybeli przewyższał wszystkie normy bezpieczeństwa. I na początku chyba ta atmosfera jednak jakby usztywniła Szamotulanina. Na 25 zdobytych punktów, Wifama tylko 4 zdobyła atakiem. Reszta to w większości błędy własne. W drugim secie już lepiej. Jednak kluczowym zagraniem trenera Łukasza Klapczyńskiego było wprowadzenie na boisku Konrada Chybowskiego. Chłopak z kwadratu wziął na siebie odpowiedzialność i ciężar zdobywania punktów. Wychodziło mu wszystko. Standardowo znów obserwowaliśmy problemy z dobiciem przeciwnika w końcówkach setów. W drugim secie Szamotulanin prowadził już 23:18, by zostać dogonionym. Ostatecznie udało się wygrać 27:25. Trzeci set również na przewagi, dopiero czwarty już pod większą kontrolą gospodarzy i zwycięstwo w meczu 3:1. Szamotulanin Szamotuły zameldował się w Finale! Szamotulanin, który debiutuje na szczeblu turnieju finałowego Mistrzostw Polski jutro powalczy o złoto! Powalczy o tytuł Mistrza Polski!
Po tym meczu porozmawialiśmy ze statystykiem Szamotulanina, Jakubem Sauerem:
A powalczy z Jastrzębskim Węglem, który poza drugim przegranym setem w meczu z Norwidem Częstochowa, w trzech pozostałych od początku do końca był lepszy i kontrolował w pełni to co się dzieje na boisku.
Jutro o godzinie 10 zmierzą się Wifama Łódź z Norwidem Częstochowa. Na godzinę 13 zaplanowano wielki Finał!
Przypominamy, że transmisję z meczów możecie oglądać tylko i wyłącznie na kanale Youtube Wielkopolskiej Siatkówki. Link jest tutaj.
Wyniki z soboty:
o miejsce 7:
AKS V LO Rzeszów – Lechia Tomaszów Maz. 1:3 (24:26, 25:21, 21:25, 18:25)
o miejsce 5:
MOS Wola Warszawa – Gwardia Wrocław 3:2 (18:25, 21:25, 25:21, 25:22, 15:11)
Półfinały:
Wifama Łódź – Szamotulanin Szamotuły 1:3 (25:19, 25:27, 23:25, 21:25)
Jastrzębski Węgiel – Norwid Częstochowa 3:1 (25:19, 25:27, 25:20, 25:21)