Na półmetku ligi juniorek, dla kogo będzie medali worek?
W pierwszej lidze juniorek jesteśmy już na półmetku, w drugiej po czterech na dziesięć, ale już powoli można rozpoznać jak rozkłada się układ sił.
Na tę kategorię spoglądamy dość uważnie, bo przecież właśnie w juniorkach Wielkopolska, dzięki Enea Energetykowi Poznań, bronić będzie tytułu wicemistrza Polski. Biorąc pod uwagę, że mistrz – Wieżyca Stężyca się rozpadła jak domek z kart, to właśnie, przynajmniej w teorii, kluby z Wielkopolski są najwyżej rozstawione.
Krótko o systemie. Ostatecznie dziewięć zespołów, które grają w tej kategorii są już przydzielone do dwóch lig. W pierwszej grają zwycięzcy turniejów eliminacyjnych, w drugiej pozostałe. W pierwszej lidze rozegrano już połowę meczów. W mijającym tygodniu doszło też do hitu jakim miało być starcie Szamotulanina z Enea Energetykiem Poznań. Celowo napisaliśmy „miało”, bo hit był tylko na papierze, ale na parkiecie królowała tylko jedna drużyna. Szamotulanin rozprawił się z poznaniankami 3:0, dwa sety wygrywają do 9. Ale też od razu uspokajamy, że nie była to jakaś niedyspozycja wicemistrzyń Polski, a skład w jakim przyjechał do Szamotuł. Trener Marcin Patyk w natłoku ilości meczów odpuścił ten mecz pierwszemu zespołowi, a do boju poznański klub posłał młodziczki. Stąd taki właśnie wynik. Powiedzmy też sobie szczerze, że liga Energetykowi nie jest specjalnie do niczego potrzebna, bo po pierwsze bezpośredni awans do finałów uzyskują dwa najlepsze zespoły z I ligi i tego miejsca Energetyk pewnie przypilnuje, a po drugie nawet jakby coś poszło nie tak to jeszcze jest opcja promocji z półfinałów, a co ważniejsze, poznanianki mają Anne Bąkowską w Szczyrku, co oznacza że i tak finał wojewódzki mają z urzędu.
Na miejscach trzecim i czwartym na obecną chwilę Sparta Złotów i SPS BoxPro Volley Piła, które w najgorszym przypadku mierzyć się będą w półfinałach z zespołami z drugiej ligi.
A tu z kolei mocno rozpędzony ZSMS Poznań. Po latach świetności w poprzedniej dekadzie, gdy poznanianki biły się o czołowe miejsca w Polsce mając w swoich szeregach choćby Marię Stenzel, wydaje się, że ZSMS powoli wraca na swoje miejsce w hierarchii klubów z Wielkopolski. Trzy mecze, trzy wygrane za trzy punkty. Tak obecnie wygląda zdobycz zespołu trenera Marka Tuszyńskiego. Punkt mniej mają kadetki Energetyka i na dziś te dwa zespoły walczą o półfinały. Cztery punkty mają na koncie kadetki Szamotulanina, a z jedną wygraną Piątka Turek. Bez punktu i seta po czterech meczach MKS Kalisz.
My byliśmy na meczu ZSMS-u Poznań z Szamotulaninem II. Dwa pierwsze sety dość wyrównane. Pierwszy 25:23 dla gospodyń, drugi 25:22, dla Szamo. Kolejne partie już wyraźnie dla poznanianek. Rozmowy z trenerem Dariuszem Ciszakiem z Szamotuł i Markiem Tuszyńskim prowadzącym ZSMS: