W niedzielę Legionowo i BAS Białystok.
Przed siatkarkami KS Piła ostatni z serii listopadowych wyjazdów. Tym razem dniem meczowym będzie niedziela, a celem podróży – Legionowo. W ten sam dzień chyba najważniejszy mecz w sezonie przed zespołem Enea Energetykiem Poznań, który zagra u siebie z BAS-em Białystok.
Zespół KS Piła w środę wrócił do swojej „domowej” hali przy Żeromskiego, jednak kibice na meczowe emocje w Pile muszą jeszcze poczekać. W ten weekend zespół Damiana Zemły wyruszy do Legionowa, gdzie zmierzy się z miejscową Legionovią.
W tym sezonie drużyna z podwarszawskiej miejscowości jest solidnym „średniakiem” pierwszej ligi. Z dorobkiem 13 punktów zajmuje 8. miejsce, przegrawszy pięć i zwyciężywszy w czterech spotkaniach. Nie znaczy to jednak, że siatkarki z Piły nastawiają się na łatwe zwycięstwo. – Na pewno będziemy musiały bardzo się skoncentrować – mówi przyjmująca Daria Dąbrowska. – Musimy utrzymać dobrą grę z dwóch poprzednich meczów i wyeliminować błędy, które popełniałyśmy.
Kamila Kobus, środkowa KS Piła, ocenia Legionovię jako wymagającego przeciwnika: – Myślę, że to jest nieprzewidywalny zespół. Mają momenty, w których grają bardzo dobrze, ale są też momenty trochę słabsze. Zobaczymy co dziewczyny pokażą.
Julia Rajewska, przyjmująca pilskiego zespołu, jest ostrożna w ocenie przeciwniczek: – Oczywiście patrzymy na przeciwnika, ale przede wszystkim skupiamy się na sobie, na naszej grze. Nastawiam się, że jedziemy do Legionowa zagrać swoją siatkówkę. Mam nadzieję zdobyć trzy punkty i pokazać się z jak najlepszej strony.
Nieco bardziej wylewny jest trener KS Piła Damian Zemło: – Legionovia to na pewno waleczny zespół. Rok temu pokazywał, grając momentami „w kratkę”, że potrafi grać dobre spotkania. W tym roku ma niesamowitą wartość, bo oprócz atakującej Marty Dudy, na lewym skrzydle jest Zuza Wawrzyniak, która stanowi dużą wartość dla ich zespołu. Nastawiamy się przede wszystkim na to, żeby wszystko grało z naszej strony siatki.
Mecz Legionovia Legionowo – KS Piła tym razem odbędzie się w niedzielę (24 listopada). Początek o godzinie 16.00.
Info: Marcin Maziarz
Mecz o sześć punktów. Tak bez wątpienia można nazwać niedzielny mecz Enea Energetyka Poznań z BAS-em Kombinat Budowlany Białystok. Poznanianki mimo niezłej gry na pewno mogą narzekać na deficyt punktów. Ostatni mecz wygrały 12. października z najsłabszym w lidze Easy Wrap Kobyłka. Potem punktów nie udało się zdobyć, choć jak w przypadku ostatniego meczu z KS-em Piłą gra do połowy każdego seta wyglądała naprawdę dobrze.
Dlaczego mecz z BAS-em jest tak ważny? W tym roku z I ligi spadają trzy zespoły. Energetyk obecnie zajmuje trzecią pozycję od końca w tabeli, zagrożoną właśnie spadkiem. Ich przeciwniczki są jedno miejsce wyżej z przewagą dwóch punktów. Łatwo policzyć, że przy wygranej za trzy punkty poznanianki awansują o miejsce wyżej. Trzeba jednak dodać, że Energetyk ma rozegranych już 10 rozegranych spotkań przy ośmiu BAS-u.
Początek meczu w niedzielę o godzinie 13, w hali przy ul. Droga Dębińska.
Fot. Zbigniew Komorowski