Zamieszanie wokół godziny meczu Polek na MŚ U-21
Trzy różne pory rozegrania meczu w ciągu dwóch godzin późnym wieczorem w Surabai ukazały się od zarządzających turniejem. W tym mieliśmy dwóch różnych przeciwników. Ostatecznie gramy o godz. 16.30 z Portoryko.
A wszystko jak zapewne wiecie zaczęło się od nieuprawnionych zawodników z Wietnamu. Nie dwóch, ale ostatecznie jeden okazał się jędrnym chłopcem, któremu pomyliły się turnieje i zamiast wystartować w męskim, zagrał w żeńskim. Ale nie wina samego zawodnika, a raczej federacji, która próbowała „wydymać” (jak to mówił Fred w „Chłopaki nie płaczą”) pozostałe uczestniczące w turnieju drużyny.
Ostatecznie skończyło się na walkowerach meczów grupowych, których występował ów młodzieniec i konieczna była po ostatnich meczach zmiana wyników meczów, punktacji oraz ułożenie par 1/8 finałów.
Wszystko dotyczyło grupy A, czyli po pierwsze tej, gdzie grają gospodynie oraz po drugie tej, która łączy się z grupą C, gdzie występuje reprezentacja Polski. Początkowe wyliczenia dawały trzecie miejsce Portoryko, a czwarte Indonezji. Taki komunikat został opublikowany ok. 23 czasu miejscowego (różnica do Polski wynosi -5, czyli w ojczyźnie była wtedy 18). Dlatego pierwszy komunikat jaki ogłosiliśmy mówił, że Polska zagra z Indonezją o godzinie 19. Ale ktoś odrzucił kalkulatory z Temu czy AliExpress i zaczął używać klasycznego liczydła. Wtedy wyniki się zmieniły i zamieniły wspomniane dwie drużyny miejscami. Czyli Indonezja ostatecznie zajęła w grupie A miejsce trzecie, a Portoryko spadło na czwarte.
Dlatego też po północy zmienił się plan meczów. Wiadomo, że gospodarze na takim turnieju mają pewne fory i godziny ich meczu się nie zmienia. Więc walnięto obuchem reprezentację Polski. Wedle ówczesnego komunikatu Polki miały zagrać mecz przeciwko Portoryko w środę o godzinie 10 rano. No i tutaj stanowczy protest złożyła nasza drużyna. Otóż mając w planie mecz, który miał się rozpocząć o godzinie 19, zmiana na godzinę 10 nie wchodziła w grę. Zawodniczki miały choćby zaplanowane śniadanie na godzinę 9, potem rozpisane przez sztab aktywności, aby się do meczu optymalnie przygotować.
Nasi sztabowcy zaprosili działaczy, aby osobiście takie informacje o 1 w nocy przekazali zawodniczkom, ci jednak skłonni do tłumaczenia się ze swoich decyzji nie wyrazili. Stąd też kolejna zmiana planu gier na środę i ostatecznie nasze dziewczyny zmierzą się z Portoryko o godzinie 21.30 czasu miejscowego, czyli 16.30 czasu polskiego. Warto jeszcze dodać, wszystkie mecze naszej kadry są transmitowane przez Polsat Sport, a ramówka tej stacji też nie jest z gumy i nie bardzo można sobie przesuwać zaplanowane transmisje w zależności od tego, kto ze światowej federacji ma pomysł na środowe dni w indonezyjskiej Surabai.
Podsumowując: Polska – Portoryko godz. 16.30.

