Piątka i Tarnovia w finale III Ligi Mężczyzn.
Sensacja? Niespodzianka? Chyba tak można określić skład finału III Ligi Mężczyzn. I nie chodzi o niedocenienie drużyn, które znalazły się w finale, ale patrząc jak układała się tabela na przestrzeni całego sezonu, o takie określenie można się pokusić.
Praktycznie przez cały sezon na czele tabeli znajdował się Szamotulanin Szamotuły. Przez długi okres po piętach deptał mu Joker Piła. Przyczajony, ale w czwórce miejsca pilnował Enea Energetyk Poznań. Joker ostatecznie wypadł z miejsc półfinałowych, a na ostatniej prostej te miejsca zajęli Piątka Turek i Tarnovia Volleyball Tarnowo Podgórne. Piątka na dziewięć ostatnich meczów, wygrała osiem. W ostatniej kolejce po tiebreaku przegrała z Tarnovią 2:3 na wyjeździe, a poprzednią porażkę zanotowała 20 listopada poprzedniego roku, Piątka zaliczyła u siebie 2:3 z … Tarnovią. Niezłą passę w końcówce sezonu zaliczyli siatkarze z Tarnowa Podgórnego, bo wygrali pięć ostatnich meczów w fazie zasadniczej, a ostatni mecz przegrali 1:3 z Szamotulaninem.
Tym samym, z którym zmierzyli się w półfinałach III ligi. W lidze Szamotulanin był dwa razy lepszy i wydawać się mogło, że przejście tarnowian będzie tylko formalnością. Ale… Dla zespołów takich jak Szamotulanin czy Energetyk, które III ligę traktują głównie jako ogrywanie młodzieży w przygotowaniach do młodzieżowych mistrzostw Polski, terminy najważniejszych meczów w województwie nie są specjalnie sprzyjające. Obydwa wymienione kluby były właśnie w trakcie przygotowań do półfinałów MP. Obydwa poległy i pewnie gdzieś to w głowach zawodników jeszcze siedziało.
Pierwszy mecz między Tarnovią a Szamotulaninem dla gospodarzy 3:1. Szamotulanie nie robili z tego wielkiej tragedii, bo mieli rewanż u siebie i wiarę, że uda się tę stratę odrobić. Przerabiali to już w tym sezonie, chociażby w półfinale juniorów, gdzie po przegranej na wyjeździe w pierwszym meczu z Jedynką Poznań, u siebie odrobili straty i wygrali Złotego Seta. Teraz scenariusz miał być podobny, tylko przeciwnik dużo bardziej doświadczony i nie zamierzał się w założenia Szamotulanina wpisywać. Bezwzględnie wykorzystał wszystkie braki i słabości swoich rywali i wygrali 3:0, zapewniając sobie awans do finału i miejsce w turnieju o prawo gry w II lidze. Zapytaliśmy trenera Łukasza Klapczyńskiego, co się stało, że nie udało się wygrać i odrobić strat, odpowiedział krótko: w głowach był cały czas przegrany turniej półfinałów Mistrzostw Polski.
W drugim półfinale III ligi Enea Energetyk Poznań mierzył się z Piątką Turek. Pierwszy mecz 3:0 dla Piątki. Rewanż zaczął się pod wyraźne dyktando gospodarzy. Łatwe wygrane do 14 i 15 i machina się zacięła. Turek obył się z halą, poprawił wszystkie parametry gry i wygrał trzeciego seta. Zwycięstwo w czwartym już dało awans do finału, więc na poprawkę dołożył jeszcze tiebreak. Ale tu nie będziemy się specjalnie rozpisywać, oddajemy głos trenerom:
Andrzej Malczewski, UKS Piątka Turek:
Dominik Hajduk, Enea Energetyk Poznań
Finały i mecze o trzecie miejsce za tydzień, rewanże za dwa tygodnie.