Klub Siatkarski Piła w finale walki o I ligę kobiet!
Po piątkowym zwycięstwie i dobrym rezultacie KS Piła już dziś mógł zapewnić sobie miejsce w Final Four o I ligę kobiet w przyszłym sezonie. Ważne zwycięstwo zanotował również Enea Energetyk w II lidze mężczyzn, który jest już na odległość jednego palca u nogi w półfinałach II Ligi Mężczyzn.
Wczoraj KS Piła na spokojnie pokonał Marbę Sędziszów Małopolski 3:0. W kolejnym piątkowym meczu Silesia Mysłowice ograła AZS Uniwersytet Gdański. Takie wyniki sprawiły, że jeśli w sobotnie popołudnie Silesia wygra z Marbą, a pilanki ograją gdańszczanki, to te dwie drużyny zapewnią już sobie awans do turnieju finałowego o I ligę. Najpierw na parkiecie pojawiły się siatkarki z Podkarpacia i Śląska. Dziś będąc na żywo w pilskiej hali z bliska mogliśmy obserwować rywalizację. I trzeba jasno i otwarcie powiedzieć, że Silesia była lepsza w każdym elemencie gry. I o ile elementy zagrywki, obrony czy stawiania skutecznego bloku Merba mogła równoważyć, o tyle już siła ataku wyraźnie była po stronie mysłowiczanek. Wygrały ten mecz 3:1 choć naszym zdaniem najsłabszym ogniwem tego zespołu jest ich trener Mariusz Syguła. W normalnych okolicznościach nie powinien dotrwać do połowy nawet tego meczu. Byt w strefie gry zawdzięcza tylko i wyłącznie cierpliwości sędziego meczu. Silesia to dobry, poukładany zespół, który z taką drużyną jak Merba Sędziszów na spokojnie powinien grać swoje. Wystarczyło mu tylko nie przeszkadzać. Trener miał jednak inne zdanie, robiąc przez sporą część meczu z siebie, żeby to powiedzieć delikatnie, niekoniecznie zrównoważonego człowieka. Wszystko zaczęło się od końcówki pierwszej partii, gdy po ataku Silesii sędziowie nie dopatrzyli się bloku, jednak zdaniem trenera było inaczej. Sytuacja, która zdarza się w prawie każdym meczu siatkówki. Nie była to sytuacja stykowa, bo jego zespół miał kilka punktów przewagi, nie była to też piłka setowa, która o czymkolwiek decydowała. Już wtedy trener wywołał pierwszą awanturę, którą kontynuował przez długie minuty nawet po zakończeniu seta. Kulminacja prostackiego zachowania miała jednak miejsce w partii drugiej. Przy zagrywce jego zawodniczki, piłka uderzyła jej partnerkę w rękę, po czym przetoczyła się po siatce i przeszła na drugą stronę. Sędzia początkowo przyznał punkt jego drużynie, jednak po zamieszaniu, które się wytworzyło i konsultacji z sędzią liniową, skorygował swoją decyzję na WŁAŚCIWĄ, czyli wskazał błąd zagrywki. W tym momencie w trenera Sygułę wstąpił jakiś stwór, którego ciężko opisać. Oprócz wyzwisk, ostentacyjnych gestów postanowił wbiec na boisko i szarpiąc siatkę tłumaczyć nie wiadomo co i nie wiadomo komu. Dostał za to tylko żółtą kartkę. TYLKO. Choć znamy sędziów, w którzy w tym momencie wyprosiliby awanturnika z sali. Podobne zdanie miała też pilska publiczność, która również miała dosyć takiego zachowania i dość wyraźnie dawała znać, co myśli o takim zachowaniu. Oczywiście odbiło się to na grze jego zespołu, bo przegrał tę partię i w każdej kolejnej do końca musiał walczyć o wygraną. Ostatecznie to się udało, ale styl pozostawia wiele do życzenia i w I lidze raczej będą zamiatać podłogi, zamiast zdobywać punkty. Niemniej druga wygrana w turnieju i awans do finału.
Potem na parkiecie pojawiły się pilanki, które zmierzyły się z AZS-em Uniwersytet Gdański. I co tu dużo pisać. Może wynikowo nie były to tak bardzo przekonujące wygrane jak we wczorajszych dwóch pierwszych setach meczu z Marbą, ale różnica poziomów była aż nadto wyraźna. Widać, że drużyna trenera Damiana Zemło to zupełnie inny poziom grania. Trener znów dał dziś pograć wszystkim zawodniczkom, a wygrana nie była zagrożona nawet przez milisekundę. Jeśli o Silesii napisaliśmy, że to samograj, to o pilankach możemy powiedzieć, że to taki nakręcany samochodzik, który wystarczyło dobrze załadować przed sezonem i pozwolić mu sobie jeździć. Pewnie na treningach następuje jeszcze drobne doładowanie, ale ten samochodzik pędzi przed siebie i nie są mu straszne żadne przeszkody.
KS Piła to bardzo mocny i wyrównany skład. Szczerze nie umielibyśmy powiedzieć, które zawodniczki są pierwszoszóstkowe, a które z kwadratu dla rezerwowych. Ktokolwiek się nie pojawi na boisku daje bardzo zbliżoną jakość. Ale w tej ekipie dostrzegliśmy dwie kosmitki, które wyprzedzają II ligę o kilka długości. Mowa o rozgrywającej Emilii Szubert, która rzuca piłki z taką precyzją, z jaką Leo Messi strzelał czy dogrywał do swoich kolegów na ostatnim mundialu. Czy to spod siatki, 3 metra, kolan czy innych pozycji. Wszystkie piłki zagrane na nos. Jednak jeszcze większą kosmitką wydaje nam się libero – Magdalena Piekarz. Nie ma piłki, której nie jest w stanie podbić. Nie ma zagrywki, której nie dogra w perfekcyjnym przyjęciu. Nie ma się co rozpisywać za dużo, tylko czekać, kiedy sięgną po nią drużyny z Tauron Ligi, bo choć życzmy KS-owi, aby ją utrzymał, ale z taką grą będzie ciężko. KS podobnie jak Silesia wygrał drugi mecz na tym turnieju i zameldował się w finale. W niedziele mecze towarzyskie, które na nic już wpływu mieć nie będą. Jedynie o prestiż i miejsce w turnieju.
Wyniki i tabela do zobaczenia TUTAJ.
Rozegrano również przedostatnią kolejkę II Ligi Mężczyzn. Tej, w której jest ciasno jak na parkingu w weekend przed świętami pod dyskontem spożywczym. Tę ciasnotę trochę poluzował w ostatnich dniach Enea Energetyk Poznań, który najpierw w środę pokonał u siebie Konspol Słupcę (ten mecz transmitowaliśmy na naszym kanale i możecie go zobaczyć tutaj). A dziś dołożył kolejną wygraną za trzy punkty w Żaganiu. Oznacza to, że do awansu do półfinałów w ostatniej kolejce, gdzie u siebie zmierzy się z Wilkami Wilczyn, potrzebuje ugrać jeden punkt lub liczyć, że w swoim meczu punkt straci Lotnik Łęczyca. A szczerze nie wierzymy w żadną zdobycz Lotnika, bo wyjeżdża do przemocnych Aniołów z Torunia, którzy w całym sezonie przegrali tylko raz.
W innym meczu mieliśmy derby Wielkopolski – w Wilczynie po pięciu setach wygrał Konspol Słupca.
Wszystkie wyniki i tabele II Ligi Męskiej do zobaczenia TUTAJ.
Przypominamy o zrzutce dla naszego serwisu, abyśmy dalej mogli działać i informować Was o tym co się dzieje w siatkówce w Wielkopolsce. Wystarczy kliknąć TUTAJ.