Po dwóch dniach finałów juniorek i juniorów.
Za nami dwa dni finałów wojewódzkich juniorek i juniorów. W turnieju dziewczyn mieliśmy sporo emocji w meczach z udziałem Szamotulanina, z kolei u panów jeden mecz zakończony tiebreakiem, pozostałe po 3:0.
Zacznijmy od finałów juniorów. Już przed turniejem mówiło się, że zdecydowanym faworytem w tym roku do tytułu mistrzowskiego jest Enea Energetyk Poznań 1 i po dwóch dniach nic nie wskazuje, aby tak się nie stało. Drużyna trenera Dominika Hajduka po kolei rozjeżdża swoich rywali. W pierwszym derbowym meczu dwóch Energetyków ten starszy, pierwszy zespół pokonał swoje młodsze zaplecze 3:0. Specjalnie dla nas relację z tego meczu przygotował Sebastian Okoń:
Nie było niespodzianki w pierwszym meczu Finałów Wielkopolski w kategorii Junior – pierwsza drużyna Energetyka Poznań pokonała pewnie drugi Zespół w stosunku 3:0 (w setach do 19, 12 i 20). Uczciwie trzeba jednak przyznać, że „młodszy” Energetyk nie położył się na parkiecie przed starszymi kolegami, tylko dzielnie walczył, próbując ugrać przynajmniej seta. Niestety dla zawodników z Energetyka II w tej kategorii wiekowej doświadczenie i siła mają bardzo duże znaczenie, co było widać na parkiecie. W pierwszej partii wyrównana walka trwała jedynie w pierwszej fazie seta. Później Energetyk I odskoczył na 4 punkty i tą przewagę utrzymywał do końca. Można odnieść wrażenie, że taka różnica w zupełności wystarczała „starszym” juniorom, gdyż w ich grze nie widać było nadmiernej chęci do powiększania przewagi. Wśród „młodszych” juniorów dość mocno szwankowała zagrywka, przez co seryjnie tracili punkty przy swoim serwisie. Drugi set w początkowej fazie bliźniaczo przypominał pierwszą partię. Początkowe status quo ewidentnie nie przyjęło się wśród zawodników Energetyka I, czego skutkiem była szybka ucieczka „starszych juniorów” na bezpieczną przewagę i zakończenie seta do 12. Trzeci i jak się później okazało ostatni set, był najbardziej wyrównany. Zaczął się nietypowo dla tego meczu, bo od prowadzenia 4:0, 5:1 i 6:2 Energetyka II. To wyraźnie podrażniło ich starszych kolegów, którzy najpierw doprowadzili do wyrównania, a następnie odskoczyli na 2, 3 punkty. Energetyk II podjął jeszcze ostatnią pogoń, czego efektem był remis 16:16. Pierwszy Energetyk nie miał jednak zamiaru grać kolejnej partii, dlatego końcówka należała już do niego. MVP spotkania został Bartek Ostój.
Wynik drugiego meczu na pewno można określić mianem niespodzianki o ile nie sensacji. Jedynka Poznań, która gra dużo młodszymi chłopakami, która do finałów musiała przebijać się przez baraże, a w lidze nie wygrała żadnego meczu, pokonała Jokera Piłę 3:2 w setach 25:17, 23:25, 25:19, 19:25, 15:9. Nie będziemy się wdawać w szczegóły meczu i filozofować opierając się tylko po cyferkach, bo nas tam nie było. A nie ma również dostępnej żadnej transmisji z tego meczu, żeby było się na co powołać. Jest tylko godzinny wycinek spotkania dostępny do obejrzenia na profilu Energetyka – II liga mężczyzn lub Enea Energetyk Poznań – Młodzież.
W dniu dzisiejszym już dwa szybkie mecze po 3:0. Najpierw faworyt do złota, czyli Enea Energetyk Poznań pokonał Jedynkę, a później Energetyk drugi ograł Jokera Piłę. I jak podkreślamy, nie ma nas na tym turnieju, ale przed nim, wyżej obstawialiśmy szansę na drugie miejsce Jokera niż młodszego Energetyka. Widać, że przedturniejowe przypuszczenia można wyrzucić do śmieci. Wygląda na to, że w niedzielę odbędzie się mecz o drugie miejsce pomiędzy Energetykiem II a Jedynką Poznań. W drugim meczu Energetyk pierwszy zmierzy się z Jokerem i patrząc na skrajnie różne dyspozycje obu zespołów na tym turnieju, niespodzianki się nie spodziewamy.
Wyniki i tabela finału juniorów do zobaczenia tutaj.
Sporo ciekawych rzeczy dzieje się w finale juniorek. Szczególnie jeśli chodzi o mecze Szamotulanina Szamotuły. W pierwszym meczu gospodynie zmierzyły się z wyżej notowanym MKS-em Kalisz. Patrząc na to jak Energa MKS Kalisz przeszedł ligę, jakie wyniki osiąga w II lidze, to niewielu przypuszczałoby, że Szamotulanin może coś ugrać. Powiedzmy sobie szczerze, że do finału oba kluby były na zupełnie innych poziomach. Ale nie bez przypadku mówi się, że finały rządzą się swoimi prawami i w naszej przedturniejowej zapowiedzi trener kaliszanek zwracał uwagę, że karty podczas finału się zerują i każdy startuje z równej pozycji. I tak się stało w pierwszym secie, który gospodynie wygrały 25:18. W drugim też były blisko, aby sukces powtórzyć, jednak ostatecznie MKS wygrał do 22. Trzeci set był kluczowy. Przez 90% tej partii lepsze były szamotulanki. prowadziły już 24:19 i potem coś się kompletnie zacięło. Nie potrafiły skończyć kolejnych piłek setowych, a było ich mnóstwo. Bo nawet jak MKS dogonił do wyniku 24:24, to potem Szamotulanin miał kolejne piłki na skończenie seta, jednak w tych decydujących momentach brakowało tej kropki nad „i”. Wyrachowanie jednak pokazały przyjezdne i ostatecznie wygrały tego seta 30:28. W czwartym widać było, że końcówka jeszcze chyba siedziała w głowach dziewczyn z Szamotuł, bo zagrały już dużo gorzej, a może też MKS zagrał dużo lepiej. Ostatecznie Energa MKS Kalisz wygrał do 18 i cały mecz 3:1.
O drugim meczu nie ma się co specjalnie rozpisywać, bo Enea Energetyk Poznań wyraźnie pokonał Piątkę Turek 3:0. Widać było to o czym mówił przed turniejem trener Andrzej Malczewski, że ma bardzo młody zespół i mimo walki jednak doświadczenia brakowało. A w Energetyku trzy dziewczyny z SMS-u Szczyrk, plus ogranie innych na szczeblu II ligi, robiło swoje.
W pierwszym sobotnim meczu znów mieliśmy emocje z udziałem Szamotulanina. Ten podejmował Energetyka i miał sporo wspólnego z występem przeciwko MKS-owi Kalisz. Wprawdzie pierwszy set padł łupem poznanianek do 17, ale drugi to był koncert zespołu Dariusza Ciszaka i wyraźna wygrana do 13. Po tym gongu dobrze odbudował się Energetyk i wygrał trzeciego seta do 19. Kapitalny był jednak set czwarty. Początek wyrównany, potem przewagę zaczął budować Szamotulanin i przydarzyła się podobna sytuacja jak w meczu z Kaliszem. Znów pojawiło się jakieś jedno, pechowe? ustawienie, w którym Energetyczne odrobiły kilka punktów i przegoniły szamotulanki, by ostatecznie wygrać 25:23.
W drugim sobotnim meczu z udziałem Piątki Turek i MKS-u Kalisz bez większej historii. Siła i dominacja po stronie MKS-u, choć w drugim secie do połowy tej partii zawodniczki z Turku mocno się stawiały. Ostatecznie jednak nie dały rady, a mecz skończył się wynikiem 3:0 w setach do 11, 16 i 12.
Mamy powtórkę z tamtego sezonu. Szamotulanin przegrał dwa mecze po 1:3 z Energetykiem i MKS-em i w ostatnim dniu zmierzy się o brązowy medal z Piątką Turek. My zaś ostrzymy sobie ząbki na wielki finał. Enea Energetyk Poznań vs. Energa MKS SMS Kalisz. Rok temu lepsze poznanianki, ale na koniec sezonu Mistrzostwo Polski zdobył MKS. To będzie na pewno bardzo interesujący mecz.
Wyniki i tabela finału juniorek do zobaczenia tutaj.
Po dwóch dniach poprosiliśmy o komentarze do zakończonych meczów Oliwię Majtykę, kapitankę Szamotulanina i jej trenera Dariusza Ciszaka, trenera Energetyka – Michała Dudka, trenera MKS-u Kalisz – Wojciecha Lalka i będącego w delegacji ze Szczyrku trenera Marcina Orlika.
Wszystkie mecze finałowe do zobaczenia tutaj.
Musimy się też odnieść do transmisji z Szamotuł, za które odpowiadamy. Po pierwszym piątkowym meczu uszkodziła nam się kostka streamingowa przesyłająca sygnał z kamery do oprogramowania w komputerze. Niestety nie jest to rzecz, którą można kupić w sklepie od ręki, tylko wcześniej trzeba ją zamówić. Pewnie gdyby to nie był weekend, to bez problemu awarię udałoby się usunąć. Niestety najwcześniej otrzymamy ją na poniedziałek, dlatego przeprowadzamy transmisję z dużo gorszego sprzętu jakim dysponujemy. Żałujemy, że tak się stało i po prostu jest nam wstyd, że taki sygnał wypuszczamy na naszym kanale. Ale pojawił się dylemat. Albo działamy w taki sposób, który oficjalnie mówimy, jest po prostu bardzo słaby, albo transmisji nie będzie w ogóle. Zdecydowaliśmy się na pierwszą opcję, żeby zainteresowani, choć w ten sposób mogli śledzić co się dzieje w Szamotułach. Być może uda nam się coś zorganizować choćby na finał, ale nie obiecujemy. Pozostaje nam tylko przeprosić i liczyć na zrozumienie. I zapewniamy, że kolejne transmisje będą już w standardach jakie robiliśmy wcześniej czy to podczas Amica Cup czy finałów Mistrzostw Polski kadetów lub młodziczek, jakie możecie zobaczyć na naszym kanale.