Aktualności

Przegląd wydarzeń z udziałem naszych szczeblowców.

Mizeria w Tauron Lidze, rewelacja w I Lidze Kobiet, II liga podzielona. Tak najszybciej można określić to, co wyrabiały nasze drużyny na szczeblu. Konsekwencją kaliskiej mizerii jest rozwiązanie umowy z trenerem Widerą, choć pewnie trochę z prywatnych względów bardzo nas ta decyzja zasmuciła.

No to zacznijmy od trzęsienia ziemi jakie zaszło dzisiaj w Kaliszu. W ostatnim meczu kaliszanki nawet nie tyle przegrały 0:3 z silnymi Budowlanymi Łódź, o tyle porażka w pierwszym secie do 7, nasuwają już trochę mocniejsze słowa. Na dziś ciężko mieć nadzieję, że Energa MKS Kalisz będzie w stanie powtórzyć szóstą lokatę z poprzedniego sezonu. Dziś pojawił się dość lakoniczny komunikat klubu, a że nie jest specjalnie wylewny, to zacytujemy go w całości:
„Miejski Klub Sportowy Kalisz informuje, że umowa z Trenerem Marcinem Widerą została rozwiązana za porozumieniem stron. Obowiązku pierwszego Trenera z dniem dzisiejszym przejął Przemysław Michalczyk. Trenerowi Widerze dziękujmy za dotychczasową pracę dla naszego Klubu.”
Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy tego nie skomentowali w subiektywny sposób, czyli patrząc z naszego punktu widzenia. Przede wszystkim bardzo nie podoba nam się, gdy obowiązki pierwszego trenera przejmuje jego asystent. Nie wierzymy, aby członek sztabu szkoleniowego, który zawodzi pod względem wyników (przecież chyba to było powodem zakończenia współpracy z pierwszym szkoleniowcem) nagle w jakiś cudowny sposób odmieni grę zespołu. A jeśli tak będzie to znaczy, że nie do końca aktywnie pracował jako asystent. Oczywiście jest też opcja, że pierwszy trener był autokratą i nie wsłuchiwał się w podpowiedzi pozostałych członków sztabu. Ale jak znamy trenera Widerę, tak nie bardzo chce nam się w to wierzyć. Naszym zdaniem jak już zmieniać, to na kogoś nowego, kto może wnieść świeżość lub inny pomysł na grę drużyny. Warto też pamiętać, że ze składu wypadła Alicja Grabka, czyli pierwsza rozgrywająca zespołu. Znalezienie szybkiego zastępstwa za tak ważną zawodniczkę na tak kluczowej pozycji nie jest i nie będzie łatwe. Z Grabką w składzie MKS potrafił ogrywać wyżej notowane ekipy, jak wspomniane Budowlane Łódź w pierwszej rundzie. I jak zaznaczyliśmy na wstępie tego wywodu nasza ocena jest bardzo subiektywna, gdyż trenera Widerę po prostu bardzo lubimy, cenimy i szanujemy. Pierwszy kontakt nawiązaliśmy, gdy prowadził jeszcze drużyny młodzieżowe MKS-u i seryjnie przywoził złote medale z młodzieżowych Mistrzostw Polski. Poza tym zawsze był dla nas dostępny. Gdy pojawialiśmy się na meczach w Kaliszu i nagrywaliśmy rozmowy pomeczowe, po wyłączeniu kamery dyskutowaliśmy jeszcze zawsze ładnych kilkanaście czy kilkadziesiąt minut o meczu, zespole, taktyce. Również, gdy prosiliśmy o jakiś komentarz telefoniczny, trener Widera nigdy nie odmówił. A trzeba przyznać, że czasem ciężej jest wyłuskać jakiś komentarz trenerów z naszego wojewódzkiego podwórka na szczeblu drużyn młodzieżowych. Dlatego po prostu jest nam smutno z powodu tego, co się dziś wydarzyło w Kaliszu.

To teraz, żeby poprawić sobie trochę humory napiszemy co się wydarzyło w I Lidze Kobiet. A wydarzyły się rzeczy piękne. Najpierw w sobotę Enea Klub Siatkarski Piła dołożył kolejne cegły, by twierdza Piła została dalej niezdobyta. Tym razem przyjechała ekipa Płomienia Sosnowiec. Może nie jest to jakiś potentat tych rozgrywek, ale solidna ekipa środka tabeli, która może wygrać z każdym. Bilans wyjazdowy sosnowiczanek przed tym meczem był na plus – trzy wygrane i dwie przegrane. Ale nijak się to miało do wyczynów KS-u u siebie. Osiem meczów i komplet wygranych. To od sobotniego meczu dorzucamy kolejną wygraną i teraz jest to już 9/9. Ale też trzeba przyznać, że nie był to spacerek, jak choćby w meczu ze Szczyrkiem, kiedy to trener Zemło zagrał sporą liczbą rezerwowych, a i tak siatkarki SMS-u nawet przez chwilę nie powąchały możliwości ugrania czegokolwiek. Teraz było inaczej, bo pilanki musiały się naprawdę mocno napracować, żeby zainkasować komplet punktów. Co ważne, komplet z jajeczkiem przeciwniczek, czyli 3:0. Świetne spotkanie, albo inaczej. Pośród świetnie grających pilanek najlepiej zaprezentowała się Daria Dąbrowska wyróżniona MVP po meczu. Dzięki tej wygranej i przegranej Sokoła Mogilno w hicie kolejki z LOS-em Nowy Dwór Mazowiecki, Enea KS Piła jest już wiceliderem tabeli. Nie wiemy ile też w tym naszej zasługi, ale odkąd pracujemy przy meczach KS-u (a zaczęliśmy 2. grudnia), Klub Siatkarski awansował z szóstego miejsca na drugie. He he… Nie ma też co ukrywać, że przeskoczyć LOS będzie bardzo ciężko, bo lider ma aż siedem punktów przewagi, a poza tym siatkarki z Nowego Dworu rzadko gubią punkty. Ale utrzymanie drugiej lokaty to też będzie niezły kapitał przed rundą finałową.
Uśmiech po sobocie nie zszedł nam z twarzy również w niedzielę, gdy oglądaliśmy mecz Enea Energetyka Poznań z Karpatami Krosno. Już tydzień temu poznanianki się bardzo dobrze zaprezentowały w wyjazdowym meczu z Sokołem Mogilno, gdzie osłabione brakiem młodzieżowych reprezentantek Polski poznanianki przegrały dopiero po tiebreaku. W międzyczasie zagrały jeszcze awansem mecz 19. kolejki z 10. lutego, gdzie do zera na wyjeździe ograły solidny BAS Białystok. A teraz w niedzielę ponownie do zera ograły krośnianki. Obieramy te wyniki za dobrą monetę i mamy nadzieję, że forma, która wcześniej trochę falowała będzie teraz już tylko rosnąć. Byliśmy na tym meczu i nagraliśmy rozmowy z Rozalią Chmielewską oraz prezesem Robertem Rakowskim. Wypowiedzi pod tekstem.

Zgoła odmienne nastroje można mieć, gdy się spojrzy na wyniki naszych pań w II Lidze Kobiet. Dobry nastrój zagościł tylko w Poznaniu po meczu ZSMS-u Poznań z Powiatem Kołobrzeskim. Wygrana poznanianek 3:1 ma podwójne znaczenie. Dla ZSMS-u, bo dzięki trzem punktom dalej jest w czołówce tabeli, ale patrząc na ogólne spojrzenie w tabeli, nie dał punktu drużynie, która bezpośrednio rywalizuje z resztą naszych ekip o pozostanie na szczeblu II ligi. A ta walka może być zażarta do ostatniej kolejki, bo reszta naszych przedstawicieli nie ugrała w tej kolejce nawet seta. MKS Kalisz II u siebie poległ z SMS-em Police, Biofarm Szamotulanin uległ w Łodzi młodemu ŁKS-owi, a Enea Energetyk Poznań II na wyjeździe przegrał z liderem tabeli z Aleksandrowa Łódzkiego. Na cztery ostatnie miejsca w tabeli, trzy okupują nasze drużyny.
W grupie trzeciej mecz Jankowa Przygodzkiego został przełożony.

Na koniec, żeby poprawić sobie nastrój opowiemy o II Lidze Mężczyzn. A tu same dobre wiadomości. Dobre patrząc z punktu widzenia obiektywnego człowieka kibicującemu siatkówce w Wielkopolsce, bo pewnie inne zdanie mają siatkarze Bajenka Budownictwo Wilki Wilczyn, którzy jako jedyna wielkopolska drużyna przegrała swój mecz. Ale jak już mają gdzieś oddawać punkty, to niech oddają zespołom z naszego województwa i tak było tym razem. Wilki dość wyraźnie odbiły się od Energetycznej ściany i przegrali 0:3. Wygrana poznaniaków dość wyraźna, bo w setach do 16, 19 i 18. Rytm po kiepskim początku złapał Krishome Września, który pokonał u siebie Volley Żychlin, tego samego, który w pierwszej kolejce 2024 roku ograł Energetyka. Tym bardziej cieszy wygrana wrześnian nad bardzo solidnym rywalem. Byliśmy z naszą kamerą również na tym meczu i zarejestrowaliśmy rozmowy z UWAGA Marcinem Iglewskim – ostoją i można by powiedzieć strażakiem Krishome’u. Kilkukrotnie zdarzało się już, że gdy w ekipie Wrześni działo się coś złego, prezes wykonywał „Memory 5” i Marcin Iglewski pojawiał się w drużynie, przeważnie z bardzo dobrym skutkiem. Poza tym prowadzący mecze we Wrześni – Jacek Kubiak – powiedział, że rozmowa z „Igłą” wygeneruje nam dużo wyświetleń. Niech zatem tak się stanie. Przed naszą kamerą pojawił się również prezes Krishome – Robert Wardak. Opowiedział o aktualnej sytuacji zespołu, nie mogło też zabraknąć tematów związanych z siatkówką plażową, za którą prezes Wardak odpowiada w Polskim Związku Piłki Siatkowej, ale też poruszyliśmy ciekawy temat piłki siatkowej na śniegu. Warto posłuchać – rozmowa w filmie pod tekstem.
Trzecią wygraną z rzędu zanotował też Konspol Słupca. Po fatalnym początku słupczan ich sytuacja już się znacząco poprawiła i Konspol powoli zbliża się do środka tabeli. Tym razem Słupca wygrała u siebie po pięciosetowym boju ze Stoczniowcem Politechniką Gdańską.
W tabeli trzy nasze drużyny koło siebie. Wilki są trzecie ze stratą jednego punktu do Sieradza, Anioły Toruń są już daleko w przodzie i nie ma sensu nawet ich szukać gdzieś w oddali przed sobą. Czwarte miejsce zajmuje Energetyk ze stratą czterech punktów, a na piątym miejscu zameldował się Krishome, który z kolei traci dwa punkty do poznaniaków. Konspol jest na miejscu dziewiątym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *