Pozytywnie na szczeblu.
MKS Kalisz… W pierwszej lidze na remis, ale dobrze w II ligach. Na tym szczeblu rządzimy u mężczyzn jak i kobiet.
I cóż my mamy napisać odnośnie Energa MKS-u Kalisz? Dziesięć meczów, dwie wygrane i tylko siedem punktów. W ostatniej kolejce lepsze od kaliszanek na ich parkiecie lepszy okazał się Volley Wrocław 3:1. Z klubu, który był potęgą w rozgrywkach młodzieżowych i solidnym ligowcem na najwyższym szczeblu pozostają tylko zgliszcza. Obecnie MKS jest na 10. miejscu, trzecim od końca, a co gorsza dla naszego jedynaka w elicie siatkarskiej wygrywają zespoły, które są JESZCZE za nim w tabeli. Drugie zwycięstwo odniósł Sokół Mogilno, który wydaje się może jeszcze urwać punkty wielu zespołom. O problemach mówi się wiele, a słychać, że w mieście z wielkimi tradycjami siatkarskimi siatkówkę odpuszczono, a uwaga skierowała się na szczypiornistów. Dlatego mamy wątpliwości czy dobrym rozwiązaniem jest, aby dwie dyscypliny w ekstraklasie były zrzeszone w jednym klubie w dwóch osobnych sekcjach, które „dzielą się” jednym budżetem. Niemniej niezmiennie trzymamy kciuki za kaliszanki, aby najwyższa klasa rozgrywkowa została w Wielkopolsce.
Po wygranej z BAS-em Kombinat Budowlany Białystok Enea Energetyk Poznań zanotował drugą wygraną z rzędu. Tym razem wyjazdową, bo pokonali w Gdańsku Gedanię Politechnikę Gdańską. Nie to, żebyśmy ostatnio takie rozstrzygnięcie przewidywali, ale cieszymy się bardzo, bo trzy wyjazdowe punkty mogą w walce o utrzymanie mieć bardzo duże znaczenie. Wygrał też BAS z Legionovią, co ma wpływ na układ tabeli, bo Energetyk dalej ma tylko jeden punkt przewagi nad białostoczankami, ale też zbliżył się na dwa do Legionovii, która będzie kolejnym rywalem poznanianek. Ten mecz odbędzie się 15. grudnia w Legionowie. W najbliższy weekend Energetyk pauzuje, gdyż przewidziany na ten termin mecz z Nike Węgrów rozegrał 3. listopada. Mecz ten zakończył się wygraną Nike 3:1.
W środę Energetyk rozegrał mecz w ramach Pucharu Polski, gdzie u siebie wyraźnie przegrał z mocnym LOS-em Nowy Dwór Mazowiecki 0:3.
Nasz drugi przedstawiciel w I Lidze Kobiet – Klub Siatkarski Piła będzie chciał ostatni mecz wymazać z pamięci. Wielkopolska Siatkówka komentowała ten mecz do transmisji (możecie obejrzeć go TUTAJ), a sprawozdanie z meczu oddajemy przedstawicielom klubu z Piły:
Nie tak miał wyglądać powrót siatkarek KS Piła do hali przy Żeromskiego. Kibice po trzytygodniowej przerwie byli żądni zarówno widowiska, jak i zwycięstwa za trzy punkty. Tymczasem trzy punkty wyjechały do Sosnowca, a do widowiska sporo zastrzeżeń miały po meczu nawet same zawodniczki i trener.
Pierwszy set można podzielić na trzy akty. Pierwszy: wokół remisu. W drugim pilanki zdobyły kilkupunktowe prowadzenie, które utrzymały do stanu 19:15. Trzeci to pogoń gości – siatkarki Płomienia wyrównały na 20:20 i doprowadziły do pierwszej piłki setowej (23:24). Do gry na przewagi doprowadziła Alina Bartkowska-Kluza obijając blok Justyny Jankowskiej, jednak dwa kolejne punkty trafiły na konto sosnowiczanek.
W drugim secie siatkarki Płomienia wywalczonej na początku przewagi nie oddały już do końca. W pilskim zespole szwankowało zbyt wiele – nie dziwi więc przegrana do 16.
Przebudzenie nastąpiło w trzecim secie. Kibice mogli oglądać długie wymiany, obrony, wykorzystywanie błędów przeciwniczek. Wygrany do 18. set dawał jeszcze nadzieję na tie-break. I w sumie wisiał on w powietrzu aż do 22:22, jednak w końcowej fazie pilanki oddały przeciwniczkom aż dwa punkty za darmo (błędy zagrywki) i trzy punkty pojechały do Sosnowca.
O styl gry pretensje miały do siebie same zawodniczki. – Wszystko leżało po naszej stronie – komentowała bezpośredni po meczu kapitan pilskiego zespołu Oliwia Urban. – Brakowało konsekwencji, zdecydowania, nie grałyśmy według taktyki, nie realizowałyśmy planu. Zespół z Sosnowca zagrał poprawną siatkówkę. My absolutnie nie pokazałyśmy tego co potrafimy. Jest nad czym pracować.
Wydawało się, że pierwszy i ostatni set pilanki mogły przeważyć na swoją korzyść. – W pierwszym secie końcówka nie poszła po naszej myśli. Ostatni set to za dużo własnych błędów, za dużo zepsutych zagrywek – mówiła Emilia Szubert. – Myślałam, że ten mecz potoczy się inaczej. Niestety, przegrałyśmy za trzy punkty. Mamy wolną niedzielę – to czas na reset. Od poniedziałku musimy ostro trenować, ale też poprawić głowę, bo myślę, że głowa dzisiaj nie pracowała nam dobrze.
Trener Damian Zemło widzi problem szeroko: – W setach przegranych dwoma punktami nie decydowały akcje na końcu. Popełniliśmy, ładnie mówiąc, bardzo wiele zaniedbań w trakcie każdego z tych setów i szczerze mówiąc, te końcówki były efektem tego co robiliśmy przez cały set. Dużo błędów własnych, wyjście poza własny styl gry. Przed nami dwumecz. Mamy mało czasu, ale jesteśmy w stanie poprawić te wszystkie rzeczy, bo one i dzisiaj były na wyciągnięcie ręki. Sosnowiec odniósł zasłużone zwycięstwo. Dziewczyny grały na takiej fajnej, pozytywnej energii. Brawa dla Sosnowca.
Po meczu z Płomieniem Sosnowec KS Piła zajmuje w tabeli ligowej trzecią pozycję, ze stratą trzech punktów do nowego wicelidera – Eco Harpoon LOS Nowy Dwór Mazowiecki.
W 1. Lidze Siatkówki Kobiet kolejny weekend stać będzie pod znakiem półmetka fazy zasadniczej. Dla większości zespołów będzie to trzynasta kolejka tej części rozgrywek i za dwa tygodnie oficjalnie rozpocznie się runda rewanżowa. Przed siatkarkami KS Piła trudny tydzień przygotowań do wymagającego weekendu, bowiem rozegrają dwa spotkania wyjazdowe dzień po dniu. W niedzielę zagrają w Wieliczce spotkanie 13. kolejki, ale dzień wcześniej – w sobotę, 7 grudnia – mecz rewanżowy przeciwko SMS PZPS Szczyrk (będzie to spotkanie 16 kolejki).
Kolejne spotkanie w Pile 14 grudnia. Po drugiej stronie siatki staną zawodniczki Easy Wrap Volley Kobyłka.
KS Piła – Hospel Płomień Sosnowiec 1:3 (24:26, 16:25, 25:18, 23:25)
MVP: Wiktoria Niwald
KS Piła: Alina Bartkowska-Kluza, Łucja Kuriata, Martyna Lach, Oliwia Urban, Katarzyna Góźdź, Agnieszka Czerwińska, Ewa Machowska (L) oraz Paulina Jagła, Emilia Szubert, Julia Rajewska, Wiktoria Pisarska, Magdalena Piekarz (L), Kamila Kobus
Hospel Płomień Sosnowiec: Agata Sklepik, Wiktoria Niwald, Justyna Jankowska, Małgorzata Kuczyńska, Marcelina Gliniecka, Amelia Bogdanowicz, Kamila Kobusińska (L) oraz Emilia Malkiewicz, Małgorzata Pazio, Gabriela Jabłońska, Klaudia Trzcińska
Tekst: Marcin Maziarz
Wyniki, terminarz i tabela I Ligi Kobiet dostępne TUTAJ.
Bardziej nam się podoba bilans meczów naszych drugoligowców. U panów na pięć meczów, Wielkopolska zanotowała 3 wygrane. Lider tabeli Bejenka Budownictwo Ogrobet LUKS Wilki Wilczyn z trudnego terenu u rezerw Trefla Gdańsk, Wilki wywiozły jeden punkt, po przegranej w tie-breaku. Enea Energetyk Poznań po tej kolejce zameldował się na drugim miejscu po wyjazdowej wygranej z KS Płock 3:1. Trzy punkty z Łęczycy przywiózł Cargill Słupca bez straty seta, także trzy punkty, ale u siebie zdobył Krishome Września. Marian Kardas i jego ekipa pokonała u siebie SUS Travel Elephant Trzebiatów 3:0. Martwi porażka Tarnovii Volleyball Tarnowo Podgórne, która przegrała 1:3 ze Stoczniowcem Politechniką Gdańską.
Wyniki, tabela i terminarz II Ligi Mężczyzn jest TUTAJ.
Oddajemy głos Tarnovii:
W 10. kolejce 2. ligi siatkówki Tarnovia Volleyball Tarnowo Podgórne nie poprawiła swojego dorobku punktowego. Tym razem uległa na wyjeździe GKS Stoczniowiec Politechnice Gdańskiej 1:3. Mimo przegranej sztab trenerski może z lekkim optymizmem spojrzeć w przyszłość. Gra co prawda nie była pozbawiona prostych błędów, ale momentów naprawdę dobrej siatkówki w tym meczu było sporo. Zarówno tarnowianie, jak i miejscowi gracze stworzyli niezłe widowisko na poziomie emocjonalnym i sportowym. Pierwszy set to majstersztyk w wykonaniu Tarnovii. Pewna i mocna zagrywka sprawiała spory kłopot gdańszczanom. Tarnowianie do tego grali pewnie w ataku i co najważniejsze, był to atak urozmaicony. Partia skończyła się wygraną przyjezdnych do 20.
Kolejny set rozpoczął się od wysokiego prowadzenia tarnowian. Jednak po wziętym czasie Stoczniowiec zaczął grać konsekwentnie silną zagrywką, która finalnie pomogła mu w wygraniu partii do 22. 3 set to wyraźna przewaga miejscowych od jego początku. W grze tarnowskich zawodników coś się zacięło i set w zasadzie bez żadnej historii zakończył się przegraną do 16. Ostatnie jak się później okazało, rozdanie w tym meczu przyniosło wiele zwrotów akcji. Raz po raz jedni i drudzy wychodzili na prowadzenie. Jednak w samej końcówce Stoczniowiec pokazał większą stabilność w grze i ostatecznie wygrał seta do 22, zarazem inkasując 3 punkty za cały mecz. Potyczka w Gdańsku pokazała, że tarnowianie nie są jeszcze na straconej pozycji. Co prawda spadli po tym meczu na ostatnie miejsce w grupie, ale mają przed sobą parę meczów u siebie z przeciwnikami, którzy na pewno są w ich zasięgu. Śmiało można wysunąć tezę, że przy takiej grze jak w Gdańsku, z małymi poprawkami paru elementów, kolejne punkty będą obowiązkiem tarnowskich lwów. Wystarczy tylko wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Tekst: Tarnovia Volleyball Tarnowo Podgórne
U pań bilans ostatniej kolejki to cztery do jednego dla Wielkopolski. Enea Energetyk Poznań II, przegrał u siebie z wiceliderem tabeli JohnnyBros AZS Uniwersytet Gdański 2:3, w tie-breaku 13:15. Zespół z Gdańska ma silny skład z dziewczynami z przeszłością w Tauron Lidze i I Lidze Kobiet, więc wielkie brawa dla kadetek trenera Michała Dudka.
W Szamotułach kompletne szaleństwo. Lider Biofarm Szamotulanin przegrywał już 0:2 i musiał bronić piłki meczowej dla zespołu z Kołobrzegu. Wybronił, a potem wygrał 3:2. I zachował pozycję lidera II Ligi Kobiet. Ważną wygraną zanotował też ZSMS Poznań, który wygrał u siebie ze skarpą Toruń. Cenne trzy punkty i marsz w górę tabeli. Jeszcze niedawno na ostatni miejscu, dziś na pozycji nr osiem ze stratą jednego punktu do poprzedzającego Chemika Olsztyn. Oprócz meczów weekendowych odbyły się jeszcze dwa zaległe mecze: Energetyk wygrał na wyjeździe z Pałacem Bydgoszcz 3:1, a ZSMS uległ wiceliderowi z Gdańska 1:3.
W drugiej grupie komplecik. GLKS Barycz Janków Przygodzki z drugą wygraną z rzędu i z drugą drużyną z Warszawy – tym razem z AZS-em Warszawa. Drugi zespół ze stolicy, który poległ w Wielkopolsce to Varsovia, która przegrała 1:3 z MKS-em Kalisz II.
Wszystkie wyniki, tabele i terminarze II Ligi Kobiet znajdziecie TUTAJ.