Pierwszy dzień półfinałów MP młodziczek i młodzików.
Trzy zespoły reprezentują Wielkopolskę w półfinałach MP młodziczek i młodzików. Pierwszy dzień przyniósł nam bardzo zmienne nastroje. Od ponurych, a raczej żałobnych rano, po dające nadzieje po meczach popołudniowych.
Młodzicy Enea Energetyka Poznań grają w Olsztynie. W pierwszym meczu poznaniacy zmierzyli się z Chemikiem Bydgoszcz. I co tu dużo nie mówić, ten mecz nie wyszedł naszym chłopakom. Pierwszy set wyraźnie przegrany do 16, w drugim było trochę lepiej, ale nie na tyle, by zwyciężyć. Skończyło się przegraną do 22 i cały mecz 0:2. Wcześniej MOS Wola ograła gospodarzy 2:1. W drugiej kolejce mieliśmy zatem pojedynki drużyn, które wygrały pierwsze mecze oraz tych z porażkami na koncie. Najpierw warszawianie pokonali bydgoszczan 2:1. W czwartym meczu turnieju Energetyk pokonał AZS UWM Olsztyn. Zerkaliśmy na transmisję z Olsztyna i przyjemnie się na to patrzyło. Energetyk był lepszy pod każdym względem i zdaje się wyciągnął wnioski z pierwszego, przegranego meczu. Można było nawet usłyszeć, że Energetyk zagrał najlepszy mecz w tym sezonie. Potwierdzałoby się to, co powiedział dla nas wczoraj trener Jakub Wądołowski, że szczyt formy celował właśnie na ten okres. Najlepszym zawodnikiem meczu uznano Bartka Skolaurusa. I co najważniejsze, taki wynik daje możliwość awansu do finału Mistrzostw Polski. Trzeba jednak przyznać, że sytuacja nie jest prosta. Enea Energetyk o wejście do finału zagra jutro z niepokonanym do tej pory zespołem z Warszawy. W drugim meczu Chemik, który ma podobnie do nas, jedno zwycięstwo, zmierzy się z gospodarzami z Olsztyna. Niestety pierwszy mecz będzie z udziałem poznaniaków, co oznacza, że obydwa zespoły będą walczyć o pełną pulę i na maksimum zaangażowania.
I tu trzeba trochę policzyć. Na pewno Energetyk musi ten mecz wygrać. Nawet wygrana po tie-breaku spowoduje, że wyprzedzimy w tabeli Warszawę. Wtedy w przypadku wygranej Chemika poznaniacy zajmą drugie miejscu, jeśli wygrają gospodarze, Energetyk wygra tę grupę. Mecz Energetyka rozpocznie się o godzinie 10.00.
Wyniki i tabela turnieju młodzików w Olsztynie do zobaczenia TUTAJ.

Podłe nastroje mieliśmy po pierwszych dwóch meczach w półfinale młodziczek. Jak już pisaliśmy obydwaj nasi reprezentanci, czyli UKS Szamotulanin Szamotuły i KS Volley Poznań grają na jednym turnieju we Wrocławiu. Oprócz miejscowego Volley’a, gra tam także JSM SMS Jastrzębie. I skoro przytoczyliśmy podłe nastroje łatwo się domyślić, że pierwsze mecze po prostu w łeb. Najpierw Szamotulanin przegrał z gospodyniami 1:2. Po przegranym pierwszym secie do 20, drugi był już dla szamotulanek do 22. I mieliśmy nadzieję, że ta dobra passa przeniesie się również na tie-breaka. Niestety szło nieźle do połowy seta. Potem przyszła jakaś czarna dziura i kilka punktów straconych w jednym ustawieniu i skończyło się przegraną 7:15 i cały mecz 1:2.
Potem na parkiet wyszedł czarny koń rozgrywek centralnych, czyli Volley Poznań. Przypomnijmy tylko, że poznanianki to czwarta drużyna Wielkopolski i jej awans do rozgrywek szczeblowych wisiał na włosku i był uzależniony od innego meczu w finale wojewódzkim. Potem jednak drużyna z Poznania prezentowała się jak stary wyjadacz na szczeblu i przechodził każdy kolejny szczebel niczym żabka skacząca po trawce w poszukiwaniu kolejnych muszek, aby napełnić swój brzuszek. I na swój pierwszy mecz półfinału Mistrzostw Polski w historii klubu, siatkarki Volley’a wyszły jak po swoje. Od początku drużyna z Jastrzębia była zagubiona niczym moja siostra w lesie podczas wyprawy na grzyby. Nie wiedziały czy piłka leci z lewej czy z prawej. Volley złapał osiem punktów przewagi i wystarczyło tylko jej dopilnować do końca seta. Niestety tu chyba wyszedł brak ogrania i przede wszystkim doświadczenia na tak wysokim szczeblu rozgrywkowym. Kilka punktów straconych z rzędu, świadomość pogoni przeciwnika i jak było dobrze, tak stało się źle. Set ostatecznie przegrany do 23. Drugi raczej kompletnie do zapomnienia, bo chyba w głowach poznanianek została gdzieś ta przegrana końcówka w pierwszym secie i przerwa między partiami była za krótka, aby te głowy zresetować. Nic nie wychodziło i jastrzębianki, które nie prezentowały nic nadzwyczajnego wygrały drugiego seta wyraźnie do 15.
Druga kolejka gier zaczęła się o godzinie 17, czyli godzinę później niż w pierwotnych komunikatach. Na pierwszy ogień patrząc pod względem Wielkopolski, wyszedł Szamotulanin, który mierzył się z Jastrzębiem. Pierwszy set w miarę wyrównany, ale jednak z pewną przewagą naszego zespołu. Drugi to był miazga, który nasuwa nam na myśl jeden dowcip: Idą dwa pomidory przez jezdnię. Jednego przejeżdża samochód, na to drugi mówi, te ketchup wstawaj. I tak to wyglądało. Szamotulanin „sketchupował” JSM 25:8 i pewnie wygrał cały mecz 2:0. Nie omieszkaliśmy odezwać się do sztabu z Szamotuł o podsumowanie pierwszego dnia. Odpowiedź była taka, że dziewczyny kompletnie nie weszły w pierwszy mecz. Mnóstwo błędów, szczególnie na zagrywce i słabo zagrały na ataku. Gdyby układ meczów był inny i mecz z Wrocławiem byłby nie pierwszym a kolejnym, to wynik też byłby inny.
W ostatnim sobotnim meczu Volley Poznań zmierzył się z Volley Wrocław. W pierwszym secie nic nie zatrybiło. Nie wiemy czy to fakt, że grały z tak mocnym zespołem, czy jeszcze gdzieś w głowie siedziała porażka z Jastrzębiem. Przegrana w pierwszym secie do 11. Nie będziemy też ukrywać, że oglądając ten mecz na głównym ekranie po pierwszym secie zmieniliśmy priorytety, czyli na ekran główny poszedł półfinał JSW z Resovią, a na laptopa „spadł” mecz Wrocławia z Poznaniem. Jednak nasza uwaga mimo zmiany priorytetów kierowała się jednak na ekranie komputera, gdyż od początku drugiego seta poznanianki odjeżdżały wrocławiankom. Z pamięci maksymalna przewaga była przy wyniku 16:9 dla Volley’a Poznań. I potem znów jakaś czarna dziura, zapaść czy inne opisy, którzy mogą przyjść do głowy. Przewaga praktycznie została zniwelowana wrocławianki się napędziły i ostatecznie wygrały seta 25:20 i cały mecz 2:0.
Takie wyniki oznaczają, że Volley Poznań zakończył już swoją świetną przygodę w Mistrzostwach Polski. Coby jednak nie mówić miejsce 9-16 w Polsce w pierwszym sezonie istnienia klubu na tym poziomie to wynik, jakiego pozazdrościłoby wielu. Dodajmy tylko, że trzon zawodniczek stanowią rocznikowo młodsze siatkarki. Trener Przemysław Wodzień powiedział nam w podsumowaniu dnia, że jego Volley w meczu z wrocławiankami zagrał drugiego seta na najwyższym poziomie, na jaki stać było jego zespół. Jest bardzo dumny z postawy swoich siatkarek i wierzy, że doświadczenie zaprocentuje w kolejnym sezonie. Jak dla nas, będzie to sportowy potwór w kolejnym sezonie, patrząc też na plany jakie ma klub z Poznania. Warte podkreślenia jest też to, że obie ekipy kibicowskie z Wielkopolski wspierały obydwa nasze zespoły na trybunach. Szamotulanie kibicowali Volley’owi, a Volley szamotulankom. Oby zawsze tak było, że wielkopolscy kibice trzymają się razem na rozgrywkach szczeblowych!
Jak to wygląda w tabeli? Na pierwszym miejscu z kompletem wygranych Volley Wrocław. Bez szans na awans do finału Volley Poznań. O drugie miejsce premiowanym awansem powalczą korespondencyjnie Szamotulanin i JSM Jastrzębie. Szamo zagra z Poznaniem, a JSM z Wrocławiem. Każda wygrana szamotulanek da im awans. W przypadku przegranej Szamotulanina z Volley’em Poznań, Volley Wrocław musi wygrać z Jastrzębiem, wtedy Szmaotulanin też awansuje. Oczywiście wchodzą tu też w te wyliczanki sety, ale aż tak nie chcemy się zagłębiać. W razie czego odsyłamy do naszej zakładki z wynikami młodziczek na szczeblu centralnym, gdzie każdy może sobie wszystko wyliczyć i przeliczyć. Wystarczy kliknąć TUTAJ.
