AktualnościJuniorJuniorka

Z nieba do piekła Szamotulanina, Energetyki zwycięskie.

Trzy zespoły z Wielkopolski walczą o awans do turniejów finałowych Mistrzostw Polski juniorek i juniorów. Dziewczyny grają w Wieliczce – Enea Energetyk Poznań i Łodygowicach, gdzie „gospodarzuje” Stal Śrubiarnia Żywiec – UKS Szamotulanin Szamotuły. Chłopaków reprezentuje tylko Enea Energetyk Poznań, który jest gospodarzem turnieju, a transmisje prowadzimy na naszym kanale YouTube – Wielkopolska Siatkówka.

W momencie tworzenia tekstu gra jeszcze swój mecz Szamotulanin, dlatego zaczniemy od tego co się dzieje w Poznaniu na półfinale juniorów.
Zapowiadając turniej w Poznaniu przewidywaliśmy, że będą emocje i na żaden spacerek poznańska ekipa liczyć nie może. I to się potwierdziło, bo żaden z meczów nie zakończył się wynikiem 3:0. W pierwszym meczu na parkiecie starły się ekipy gospodarzy oraz Tauron Gwardii Wrocław Academy. Pierwszy set najbardziej emocjonujący, bo wygrany przez gości 28:26. Widać było, że Energetyczni chyba jeszcze nie do końca wyszli skupieni na boisko. Początek seta bardzo wyrównany, praktycznie do dwunastego punktu, a potem się coś zacięło i w jednym ustawieniu Energetyk stracił sześć punktów z rzędu. Ruszyli w pogoń i pod koniec seta dopadli swoich rywali, mieli nawet piłkę setową, ale ostatecznie górą wrocławianie. Musiało to bardzo wkurzyć poznaniaków, bo druga partia była wzorowa w ich wykonaniu i rozbili Gwardię 25:13. Dwa kolejne sety już dużo bardziej wyrównane, ale górą Enea Energetyk do 23 oraz 21 i wygrał mecz 3:1. Pierwszy, bardzo ważny krok do finału wykonany.
W drugim spotkaniu tego turnieju AKS Rzeszów zmierzył się z Chemikiem Bydgoszcz. Dwa pierwsze sety dość wyraźnie dla rzeszowian. Chyba zbyt łatwo, bo w trzecim pojawiło się rozprężenie, które bydgoszczanie wykorzystali i wygrali seta 26:24. Czwarty set też zapowiadał się emocjonująco, ale tylko do połowy jego części. Wtedy to młoda Resovia odjechała i wygrała do 16 i cały mecz 3:1. Jednak wynik ostatniego seta jest trochę mylący, bo naprawdę emocji tam było dość sporo, a Gwardia przegrała tego seta głównie swoimi błędami.
Po pierwszym dniu można powiedzieć, że może się spełnić kolejna nasza mała przepowiednia, że w niedzielę Energetyk i AKS mogą mieć już zapewniony awans i grać będą tylko o pierwsze miejsce. Oczywiście bardzo byśmy sobie tego życzyli, ale trzeba jeszcze będzie jutro pokonać Chemika. Na pewno w meczu z rzeszowianami, BKS był słabszy, ale wolą walki i determinacją potrafili seta wygrać. Na pewno nie będzie można podejść do meczu rozluźnionym, ale z maksymalną koncentracją i przede wszystkim nie pozwolić, aby Chemik w którymś momencie poczuł się silny. Bardzo też jesteśmy ciekawi meczu Gwardii z AKS-em Rzeszów. Wrocławianie po dniu dzisiejszym wydają się silniejsi od Chemika i mogą sprawić więcej problemów, ale może to być też złudne spojrzenie, bo Rzeszów zaprezentował się w tym pierwszym meczu naprawdę bardzo mocno. Jutro już będziemy mądrzejsi, a turniej polecamy gorąco, bo jest wysoki poziom i jutro gdy niektórzy grać już będą z nożem na gardle z pewnością zafundują kibicom wielkie emocje.
Transmisje z półfinału w Poznaniu możecie oglądać TUTAJ.
A wyniki i tabela dostępna TUTAJ.

Juniorki Enea Energetyka dalej się bawią. W pierwszym meczu na półfinale w Wieliczce rozjechały Chemika Olsztyn 3:0, tracą w całym meczu 37 małych punktów. Nie ma chyba co się bardziej rozpisywać o tym meczu. W drugim podobnie zabawiły się gospodynie, który rozjechały MOS Wolę Warszawa też 3:0 i tracąc 45 punktów. Sprawdza się kolejna nasza teza z zapowiedzi, że Energetyk i Solna Wieliczka są poza zasięgiem pozostałych ekip i pożerają je jak smaczną przystawkę przed daniem głównym w niedzielę.

Gdy wróciliśmy do domu po turnieju w Poznaniu i włączyliśmy transmisję z meczu Szamotulanina już nam się w głowie układały tytuły do tego wpisu. Myśleliśmy o kompleciku wygranych w pierwszym dniu, miało być hasło Mission Complited i tego typu rzeczy. A tu du… zbita. Szamotulanki prowadziły 2:0. Pierwszego seta wygrały do 22, drugiego do 13 – co już widzieliśmy i dlatego właśnie zaczęła nam głowa fantazjować. Nawet do połowy trzeciego seta wszystko było całkiem nieźle, choć ta partia była dość wyrównana. A potem jak to się zdarza w przypadku zespołu z Szamotuł pojawiła się jakaś czarna plama. Kilka punktów straconych z rzędu, włącza się jakaś blokada, pojawiają się proste niewytłumaczalne błędy i gra się totalnie rozsypuje. Przegrany trzeci set do 22, w czwartym było już źle od samego początku i porażka do 17. Liczyliśmy, że w piątym coś się odmieni, przerwa przed tiebreakiem, świadomość jak ważny jest to set, coś obudzi, ale niestety nic takiego się nie stało. Ilość nieparlamentarnych słów, które kołatały się w głowie i czasem były wyrzucane przy ekranie była liczna jak ilość deszczowych dni w ostatnim czasie. Słaba gra i katastrofalny wynik 7:15, co oznacza przegraną 2:3. Największym problemem było to, że SMS Polce wcale nie zagrał dobrego meczu. To nie jest zespół, który dysponuje wielką siłą, sprytem czy inteligencją. Ale dziś miały tego więcej w skali całego meczu niż szamotulanki. A może po prostu te nasze nerwy wychodzą z tego, że za bardzo jako widzowie poczuliśmy się wygranymi po tych dwóch pierwszych setach?
Na szczęście wydaje się, że ta grupa jest naprawdę wyrównana i każdy może tam wygrać z każdym i nic nie jest jeszcze straconego. Wprawdzie w pierwszym meczu Stal Śrubiarnia Żywiec wygrała z MOS-em Wola Warszawa 3:1, ale nie jest to taka dominacja, jaką widzimy na turnieju w Wieliczce. Szamotulanin jutro zagra z warszawiankami i bezwzględnie musi wygrać. Najlepiej do zera, bo po tej porażce sety mogą mieć znaczenie. Śrubiarnia zmierzy się z Policami i będzie to weryfikacja ich umiejętności. A w niedzielę, mamy nadzieję, że będziemy jeszcze grać mecz o stawkę. Mimo wszystko wierzymy!
Tabele i wyniki grup juniorek z Wielkopolski do zobaczenia TUTAJ.

Fot. Piotr Rychter

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *