Aktualności

DevelopRes zablokował MKS-owi punkty w Tauron Lidze.

Po raz kolejny Arena Kalisz wypełniła się do ostatniego miejsca. Nic dziwnego, bo w “odwiedziny” przyjechał wicelider ligowej tabeli i wicemistrz Polski – DevelopRes Rzeszów. Faworytkami w tym meczu były rzeszowianki, ale MKS spisuje się dobrze, więc liczyliśmy na niespodziankę.

Mecz zaczął się od prowadzenia Energa MKS-u 3:0 i 6:3. Potem nastąpił zastój, nie pierwszy zresztą w tym meczu. Siatkarki z Podkarpacia wyszły na prowadzenie 8:6 i trener Marcin Widera poprosił o pierwszą przerwę w tym meczu na rozmowę ze swoim zespołem. Punkty zdobywały Rasińska czy Drużkowska, ale cały czas więcej trafiało na konto gościn. Sporo było w tym zasługi wysokiego i przede wszystkim skutecznego bloku, który albo przynosił bezpośrednie punkty, albo na tyle utrudniał życie atakującym z Kalisza, że Developres wyprowadzał skuteczne kontry. Ostatecznie partia skończyła się 25:18.
Początek drugiego seta tym razem bardziej wyrównany, głównie ze względu na sporą ilość błędów obu zespołów. Ale potem Rzeszów wyszedł na prowadzenie 9:4. Skuteczne po stronie rysic były przede wszystkim Blagojevic i Kalandadze. Z kolei po stronie kaliskiej zawodziło przyjęcie. Nie patrząc w statystyki można było odnieść wrażenie, że w tym okresie gry, problem z odpowiednią komunikacją występował na linii Drużkowska-Lemańczyk. Zauważył to też chyba trener Widera, bo będącą w drugiej Drużkowską zastąpiła Pajdak. Poprawiło to przyjęcie zagrywki, ale też zabrakło strzelby z szóstej strefy. Developres z kolei pilnował przewagi i doprowadził do wygranej w tej partii 25:19.
Po dwóch przegranych setach nie będziemy ukrywać, że byliśmy lekko zaniepokojeni przed tym co może się wydarzyć. Mogło się okazać, że droga z Poznania do Kalisza zajmie więcej czasu niż sam mecz. Na szczęście tak się nie stało. Wprawdzie ponownie lepiej wystartowały przyjezdne, bo od prowadzenia 9:5, a następnie 11:8, ale wtedy do głosu zaczęły dochodzić gospodynie. Doprowadziły do remisu po 16 i wtedy o pierwszy czas poprosił trener Antiga. Był to chyba najlepszy okres gry MKS-u. Świetnie w obronie zagrała Lemańczyk, kombinacyjna gra Grabki i przede wszystkim skuteczne ataki na zmianę Rasińskiej i Drużkowskiej. Końcówka seta należała jednak do Alicji Grabki, przy której zagrywce Energa MKS zdobył 6 punktów. Kaliszanki wygrały tę partię do 19 i wróciły do gry. Warto jeszcze odnotować, że pod koniec seta w ekipie Developresu na placu gry pojawiła się Julia Bińczycka. Niestety nie mogliśmy zobaczyć innych Wielkopolanek w barwach drużyny z Rzeszowa czyli Anny Obiały czy Katarzyny Bagrowskiej.
Początek, jak w dwóch poprzednich setach należał do gości. Ale przy stanie 6:3 przypomniała się sytuacja z poprzedniej partii, gdy znów radośniej i bez kompleksów zaczęły grać kaliszanki. Środkowa część seta bardzo nam się podobała, gdy miejscowe wyszły na prowadzenie 14:11. Jednak wtedy dać o sobie znała kapitanka z Rzeszowa Jelena Blagojević. Dwa mocne ataki dały wiatr w żagle gościom i napędziły ich akcje. Warto wspomnieć, że w przegranym trzecim secie Blagojević odpoczywała, ale po przegranej, trener Antiga nie chciał ryzykować i wysłał swoją kapitankę w bój. Katastrofa nastąpiła przy stanie 17:17. Od tego momentu MKS zdołał ugrać tylko jeden punkt i set zakończył się wynikiem 25:18.

Na pewno Developres to jeszcze zespół lepszy od MKS-u. Ten znów musi borykać się z problemami zdrowotnymi. Trener Widera nie mógł liczyć na Zuzannę Efimienko-Młotkowską czy Aleksandrę Wójcik. Widać też było różnicę w warunkach fizycznych. Ominąć blokiem Centkę, (w tym elemencie Rzeszów pokonał Kalisz 19:5!) to nie lada sztuka, a i trafić Szczygłowską wydaje się wyczynem. Jednak Developres na bardzo mocną drużynę jest już budowany kilka lat. A MKS można powiedzieć, że raczkuje. Choć ta nauka idzie bardzo szybko, o czym świadczy wysokie miejsce w tabeli w porównaniu choćby z poprzednim sezonem. I nie będziemy ukrywać, że szczególnie trzymamy kciuki za trenera Marcina Widerę, które ceniliśmy już za pracę z grupami młodzieżowymi MKS-u, a teraz tylko potwierdza, że może być szkoleniowcem z najwyższej półki.

Po meczu poprosiliśmy przed nasze kamery Katarzynę Wenerską i Jelenę Blagojević z Developresu Rzeszów i Alicję Grabkę, Karolinę Drużkowską oraz trenera Marcina Widerę z obozu Energa MKS-u Kalisz:

Fot. kalisz.naszemiasto.pl

Jeden komentarz do “DevelopRes zablokował MKS-owi punkty w Tauron Lidze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *