AktualnościJuniorka

Przed finałem juniorek 2023 – Energa MKS Kalisz.

Ostatnie trzy lata Energii MKS-u Kalisz to dwa Mistrzostwa Polski i srebrny medal tych rozgrywek w kategorii juniorek. Dokładnie taki sam bilans w kategorii kadetek. Można zatem stwierdzić, że to całkiem silny zespół. I wiele wskazuje na to, że w tym sezonie kaliszanki dołożą kolejne krążki do gabloty klubowej.

Najpierw jednak trzeba powalczyć o pierwsze medale w tym sezonie w finale wojewódzkim. A tu już różnie bywało, dlatego od początku podkreślamy, że mamy najmocniejszą ligę w Polsce. W ubiegłym roku, również w Szamotułach, MKS musiał zadowolić się drugą lokatą. Wyprzedził go Enea Energetyk Poznań. Jednak w finale Mistrzostw Polski to MKS cieszył się najważniejszego tytułu w tej kategorii wiekowej w Polsce.

W Lidze Juniorek MKS za dużo się nie nagrał, bo było to tylko sześć meczów. Dlatego, że zaczął ligę od drugiego etapu i warto dodać, że w sześciu ligowych meczach, MKS wszystkie wygrał, jedynie w pierwszym spotkaniu sezonu tracąc jednego seta z ZSMS-em Poznań. Wszystkie inne przeciwko poznaniankom i Piątce Turek były już wygrane do zera. Ale to nie jest tak, że MKS się obija, bo zawodniczki z powodzeniem reprezentują nasze województwo na szczeblu II ligi. na chwilę obecną zajmuje tam trzecie miejsce w tabeli.

Podobnie jak Energetyku Poznań, gdzie Marcina Orlika zastąpił Michał Dudek, tak w przypadku MKS-u Kalisz nastąpiła zmiana na stanowisku trenera. Tutaj Marcina Widerę, który został pierwszym trenerem drużyny z Kalisza, która występuje w Tauron Lidze, zamienił znakomity wychowawca młodzieży jaką ma opinię w całym środowisku siatkarskim w Polsce – Wojciech Lalek. Znakomity szkoleniowiec, który w przeszłości pracował w Wielkopolsce m.in. prowadząc AZS AWF Poznań, ale ostatnie lata spędził w Legionowie. Tam podobnie jak obecnie MKS Kalisz, w barwach klubu z Mazowsza zdobywał hurtowo medale MP i wychował dziesiątki siatkarek, które obecnie występują w najwyższej klasie rozgrywkowej czy reprezentantki Polski, gdzie pierwszym przykładem będzie Zuzanna Górecka.

Drużyna do finału wojewódzkiego przygotowuje się w standardowym rytmie treningowym na własnych obiektach. Zespół nie rozgrywał żadnych meczów treningowych jak podkreśla trener Wojciech Lalek, drużyna w sezonie ma tak dużo meczów, że w obecnym okresie ważniejszy jest trening. Tym bardziej, że w najbliższych tygodniach to natężenie spotkań będzie jeszcze większe. Po finałach juniorek, tydzień później odbędzie się finał kadetek, a następne dwa tygodnie będą przeznaczone na ćwierćfinały MP. I to są wszystko turnieje przynajmniej trzydniowe, gdzie ilość tych meczów będzie bardzo duża. Jeśli chodzi o raport medyczny, to bez wchodzenia w szczegóły są pewne problemy, bo jeśli zdaniem trenera ktoś gra taką ilość meczów i solidnie pracuje na treningach, to zawsze jest narażony na jakiś drobny uraz. Bardzo ciekawą odpowiedź przedstawił trener Lalek na pytanie o cele. “Jeśli ktoś przed sezonem lub jakimś turniejem mówi, że będzie miał złoto, to powinien być wróżbitą, a nie trenerem”. To jest sport, to jest żeńska siatkówka i powołując się na swoje wieloletnie doświadczenie, czasem kluczowe znaczenie może mieć dyspozycja dnia. Wiadomo jednak, że tegoroczne wyniki w Wielkopolsce mogą mówić, że MKS jest faworytem turnieju. Jednak to było do tej pory, a w piątek zaczyna się finał i nowy rozdział w sezonie. Tym bardziej, że przeciwko MKS-owi jako mistrzowi Polski, każdy zespół wyjdzie podwójnie zmotywowany, wedle prostej zasady “bij mistrza”. Drużyna trenera Lalka będzie na to chciała odpowiedzieć po prostu dobrą siatkówką, ekipa także dzięki działaniom trenerki od przygotowania fizycznego, jest w dobrej dyspozycji.
Mimo, że MKS jest faworytem, to trener Lalek jedzie tam z nastawieniem jak na każdy inny turniej. Tym bardziej, że żaden zespół nie będzie mieć dodatkowej presji jaką jest chęć wywalczenia awansu do rozgrywek centralnych, bo wszyscy uczestnicy taki awans mają już zapewniony. Jednak z doświadczenia trener dodaje, że finał Wielkopolski jest trudniejszym wyzwaniem od ćwierćfinałów MP. Trener Lalek powiedział jednak, że nie po to tyle się w klubie inwestuje w zawodniczki, aby zadowolić się finałem wojewódzkim. Cel główny to jednak walka o medale Mistrzostw Polski, w szczególności gdy się widzi jaką pracę wykonuje się w klubie na treningach. Ale przed sezonem absolutnie nie można wieszać sobie medali na szyi. Nie można z góry zakładać, że zdobędzie się jakikolwiek tytuł, bo pycha może zepsuć cały włożony wysiłek. I między innymi nad taką postawą mentalną pracuje trener ze swoimi podopiecznymi.
W zespole są dwie zawodniczki, które na co dzień grają w SMS-e PZPS Szczyrk, ale nie znaczy to, że mają pewne miejsce w wyjściowej szóstce. Ważnym jest, aby każdy członek kadry na każdym kroku pokazywał swoją wartość i w dowolnym momencie był równowartościowym o ile nie wzmocnieniem na boisku. Na pytanie o to, kto będzie najtrudniejszym rywalem, trener nie chciał jednoznacznie się wypowiedzieć. Podkreślił rolę gospodarza i to, że w Szamotułach jest zawsze gorąca atmosfera i grać przeciw miejscowym jest dość trudno. Ze wszystkimi tymi zespołami MKS Kalisz grał, zna ich siłę i na każdy mecz trzeba będzie wyjść maksymalnie zmotywowanym. Na każdego trzeba się będzie przygotować z szacunku do siebie i z szacunku do przeciwnika i swoją klasą sportową udowodnić swoją wartość.

Weź udział w ankiecie, kto wygra finał juniorek. Wystarczy kliknąć tutaj.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *