AktualnościJuniorka

Przed finałem juniorek – UKS Szamotulanin Szamotuły.

Na deser lub kolację ze względu na czas publikacji, zostawiliśmy gospodynie finału wojewódzkiego. UKS Szamotulanin po brązowym medalu w poprzednim sezonie, w tym roku chce walczyć o najwyższe cele.

Last but not least. Takie stwierdzenie nam się nasunęło, gdy siadaliśmy do klawiatury, by zaprezentować Szamotulanina. Drugie szpanerskie stwierdzenie, to “step by step” – krok po kroku. I chyba właśnie tak działa klub z Szamotuł. Przez kilka lat był wojewódzkim średniakiem. Potem do klubu trafili ludzie totalnie zafiksowani na punkcie siatkówki i w gablocie zaczęło przybywać trofeów. Za część kobiecą w tej układance w głównej mierze odpowiada trener Dariusz Ciszak. Systematycznie klub zdobywa medale w Wielkopolsce, godnie nas reprezentuje w rozgrywkach centralnych. Choć pewnie brakuje tej wisienki na torcie jaką byłby awans do finałów Mistrzostw Polski. Klub już drugi sezon gra w II lidze kobiet, co zapewne w końcu zaprocentuje. Czy ma szansę na złoto w Wielkopolsce? Pewnie, że tak, ale jak nigdzie w Polsce konkurencja jest piekielnie mocna. Wszyscy to wiedzą, że rywalami w finale są aktualni mistrz i wicemistrz Polski! Do tego nieprzewidywalny Turek, który przypomnijmy, ograł Energetyka w najsilniejszym składzie.
Ale gdzie jak nie we własnej hali, na własnym boisku, przed własną publicznością pokonywać rywali i przełamywać bariery? Lepszej okazja się nie trafi!

Szamotulanin w pierwszym etapie mierzył się z SKF-em Poznań, Piątką Turek i ASBL Piłą. Nie był to specjalnie trudny czas dla szamotulanek, bo wygrały w nim wszystkie mecze i straciły tylko jednego seta. Pewniutkie pierwsze miejsce i awans do kolejnego etapu. Tu pojawiły się pierwsze schody, bo czekał już MKS Kalisz i ZSMS Poznań. O ile z poznaniankami poszło zgodnie z planem 3:0, o tyle MKS to już inna półka. Ale zaczęło się bardzo dobrze, bo Szamotulanin wygrał pierwszego seta. W drugim jednak kaliszanki przejechały się po rywalkach zwyciężając do 6. Trzeci set do 20 dla MKS-u i to Kalisz zajął pierwsze miejsce. Drugie miejsce dało awans do finału, potem jak się okazało organizację finału.

Na “przesłuchanie” poprosiliśmy trenera Dariusza Ciszaka. Pierwsze pytanie, jak zawsze, dotyczyło tego, co chcą osiągnąć na finale. Szkoleniowiec zadeklarował, że jego zespół będzie się bić o medale, ale przede wszystkim chcą się zaprezentować jak najlepiej przed szamotulską publicznością. Zdaniem trenera głównymi faworytami są Energetyk i MKS, które korzystają ze szkolenia centralnego i w swoim składzie mają zawodniczki z SMS-u. Ale zespół z Szamotuł zrobi wszystko aby popsuć założenia tym klubom. Nie można zapomnieć o zespole z Turku, bo skoro awansował do finału, oznacza to, że musi prezentować wysoki poziom sportowy. A poziom sportowy w Wielkopolsce jest bardzo wysoki o czym świadczą miejsca w Mistrzostwach Polski.
Atutem Szamotulanina powinno być ogranie zespołu w II lidze. Problem w tym, że poza Piątką Turek pozostałe dwa zespoły również ogrywają młodzież na tym szczeblu.
Jeśli chodzi o kadrę, to wszyscy zdrowi i gotowi na walkę o medale. Dodatkowo dwa ostatnie mecze w II lidze ze zdobyczą sześciu punktów, daje dodatkowego kopa motywacyjnego. Forma jest, ale na jakim poziomie, okaże się podczas finału. Istotnym aspektem będzie też przygotowanie taktyczne do meczów, czy przeciwnicy są odpowiednio “rozpracowani” i czy uda się wspiąć na ten poziom najwyższych siatkarskich umiejętności, aby dorównać kadrowiczkom w składzie rywalek.
Zapytany trener Ciszak o co chcą grać na szczeblu centralnym, odpowiedział podobnie jak trener Widera z Kalisza, że wszystko zależy od zajętego miejsca w finale wojewódzkim i rozstawienia. Ale też trener Ciszak zadeklarował, że Szamotulanin jest gotowy na poziom półfinału Mistrzostw Polski. Czy to się spełni, zależy od wielu czynników. Od miejsca finale, ale przede wszystkim od losowania, na jakie drużyny klub z Szamotuł trafi. Jak zażartował, nie byli jeszcze w północno-wschodniej części Polski, więc pewnie w tym roku, los wyśle jego zespół na Podlasie. Piękne tereny sportowe i turystyczne, więc być może tam powalczy Szamotulanin o półfinały.
Kadra składa się głównie z juniorek, ale w składzie mogą znaleźć się dwie lub trzy kadetki.
Na koniec trener Ciszak zaprosił wszystkich na finał wojewódzki do Szamotuł, bo zawsze ta organizacja stała na wysokim poziomie. Ale dodał też, że o ile organizacyjnie chętnie ugości przyjezdnych, o tyle na boisku już taki uprzejmy być nie chce.

Weź udział w naszej zabawie i zagłosuj w sondzie, kto wygra finał juniorek!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *