AktualnościJunior Młodszy

Przed finałem kadetów – Enea Energetyk Poznań.

Jak można określić zespół, który jest obrońcą tytułu sprzed roku, do tego w kategorii młodzików dołożył srebro, a eliminacje przeszedł bez porażki? Pytamy tylko, żeby zbyt często nie powielać zwrotu “faworyt” do mistrzostwa.

Dodatkowo na szczeblu centralnym Energetycy w kategorii młodzików zostali siódmym zespołem w Polsce, a w kadecie zdobyli brązowy medal. No czego by nie powiedzieć czy napisać, ale Enea Energetyka Poznań trzeba traktować jako głównego faworyta do tytułu.

Pierwszy turniej w tym sezonie poznaniacy rozegrali u siebie, gdzie po 3:0 ograli Jokera Piłę I i UKS 9 Leszno. W drugim etapie Energetyk spotkał się z zespołami, z którymi zmierzy się w nadchodzącym finale kadetów – Jokerem II i IUKS Jedynką. Cztery mecze, cztery zwycięstwa, choć warto zaznaczyć, że żaden nie zakończył się wygraną do zera, a z Jokerem w jednym meczu o zwycięstwie zadecydował tiebreak. Pierwsze miejsce w tym etapie zaowocowało awansem do finału wojewódzkiego.

Na “spytki” wzięliśmy trenera Szymona Kurowskiego. I trzeba przyznać, że w Energetyku obowiązuje jakże dyplomatyczny przekaz medialny. Podobnie jak trener Orlik, który wypowiadał się dla nas przed finałem kadetek, tak trener Kurowski zapytany o cele powiedział, że najważniejsze jest, aby zagrać dobre mecze. A dobra gra w każdym meczu zaowocuje zwycięstwami i ostatecznie wygraną w turnieju. Krok po kroku. Znają swoją wartość, mają świadomość, że rywale uznają ich za silną ekipę, ale siatkówka rządzi się swoimi prawami i dlatego nie ma jakiegoś wielkiego napięcia, że ten tytuł musi zostać zdobyty bezwarunkowo. Sport lubi niespodzianki i zawsze faworyt może zostać zdetronizowany. Jest wiele składowych jeśli chodzi o turnieje, które mogą mieć wpływ na ostateczny wynik. Jednak trener Kurowski podkreśla: “Spokojnie, mecz po meczu i zobaczymy co z tego wyjdzie”.
Na pytanie kogo uważa za najgroźniejszego rywala, szkoleniowiec Energetyka nie chciał składać jednoznacznych opinii. Przypomina sobie etap ligowy i jak stwierdził, zawsze te mecze były wyrównane. Jednak świadomość siły własnego zespołu, przy poprawnej grze powinny dać efekty pozytywne.
Energetyk do turnieju finałowego przygotowywał się codziennym cyklem na własnych obiektach. Na chwilę obecną nie ma większych problemów zdrowotnych w drużynie. Jak zadeklarował trener Kurowski, gotowość na chwilę obecną jest na poziomie 95%.
Dodatkowym atutem Energetyka będzie to, że zespół ogrywał się na poziomie III ligi. Sporo meczów ze starszymi drużynami, wiele rozegranych setów i nawet te przegrane w końcówkach, powinny zaprocentować w meczach z rówieśnikami.
Standardowo jak to od przedstawiciela Energetyka nie uzyskaliśmy żadnych deklaracji odnośnie celów na rozgrywki centralne w tym sezonie. Wprawdzie szkoleniowiec powiedział, że mierzył się już z innymi ekipami z Polski w turniejach towarzyskich i jak to ładnie określił, jego zespół prezentował się na ich tle bardzo dobrze, to na żadne zapowiedzi czy obietnice namówić się nie dał. Dodał tylko, że teraz można wiele powiedzieć, a w przypadku jakiegoś niepowodzenia, nie chciałby aby musiał się ze składanych deklaracji tłumaczyć. Trener wierzy w swój zespół i zdaje sobie sprawę, że w każdym z etapów Mistrzostw Polski stać ich na bardzo dobrą grę i osiągać dobre wyniki, ale w sporcie może się wydarzyć wszystko. Szymon Kurowski dodał, że rocznik 2005 jest ogólnie bardzo mocny i wyrównany w całej Polsce. To samo zresztą powiedział nam wcześniej trener Jokera Tomasz Aszemberg. I okazać się może, że już w ćwierćfinale trafi się na jakieś mocne zespoły i tam się noga podwinie, a równie dobrze można dotrzeć do samego finału i tam grać z wszystkimi jak równy z równym. Warto jednak dodać, że w kadrze Energetyka są doświadczeni w rozgrywkach centralnych zawodnicy, a wielu z nich ma na swoim koncie medale czy to w kategorii młodzików w poprzednich sezonach czy kadetów sprzed roku. Kadra jest wymieszana i złożona z roczników 2005 i 2006.

Wytypuj zwycięzcę finału wojewódzkiego kadetów i zagłosuj!

Fot. Piotr Rychter / lepszyPOZNAN.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *