Ruszają finały Mistrzostw Polski Juniorek!
Dwa Wielkopolskie zespoły we wtorek rozpoczną walkę o medale Mistrzostw Polski w kategorii juniorek. Enea Energetyk Poznań i Energa MKS Kalisz będą nas reprezentować podczas turnieju w Dębicy. Tytułu mistrzowskiego bronią kaliszanki.
To ostatnia pora, aby przedstawić wszystkie rywalki naszych zespołów. Już po półfinale w Świdnicy gdzie awans uzyskały nasze zespoły wiadomo było, że w turnieju finałowym Energetyk i MKS nie spotkają się w jednej grupie. Z jednej strony to dobrze, że nie ma ryzyka, aby nasze zespoły wyeliminowały siebie. Z drugiej to jednak zagrożenie, że każdy z naszych przedstawicieli będzie musiał pokonać co najmniej dwóch, aby zakwalifikować się do strefy medalowej. Jednak z tych dwóch opcji wybieramy tę drugą, czyli dwie nasze ekipy wychodzą z dwóch różnych grup i mierzą się ze sobą w strefie medalowej, a najlepiej w ostatnim meczu turnieju.
Enea Energetyk Poznań został wylosowany do grupy 1. Rywalizował będzie tu ze Śrubiarnią Stalą Żywiec, SMS-em Solna Wieliczka i Volley’em Wrocław.
Pierwszymi rywalkami poznanianek będzie SMS Solna Wieliczka. To mistrz województwa małopolskiego, który do finału awansował wygrywając półfinał, którego był gospodarzem. Tam w pierwszym meczu wieliczanki rozbiły SMS Police 3:0. W drugim było już trochę ciężej, bo w pojedynku z AZS AWF Warszawa straciły seta. Te dwa zwycięstwa zapewniły już awans do finału, należało jeszcze rozstrzygnąć miejsce. A w tym meczu przeciwnikiem Solnej była również niepokonana wcześniej na tym turnieju i w dodatku bez straty seta Atena Warszawa. 3:2 wygrały gospodynie z Wieliczki. Solna wygrała także ćwierćfinał u siebie, gdzie w czterech meczach straciła tylko jednego seta. Można zatem powiedzieć, że były to takie trochę wiejskie dożynki.
Drugim przeciwnikiem Energetyka Poznań będzie mistrz ze Śląska, czyli Stal Śrubiarnia Żywiec. Trzeba też przypomnieć, że Energetyk ma całkiem przyjemne wspomnienia z meczów z drużynami z województwa śląskiego, bo na ćwierćfinale u siebie aż trzy śląskie teamu musiały oglądać dumny napis Energetyk na plecach poznanianek. Na tym samym etapie Śrubiarnia wygrała w Ostrowcu Świętokrzyskim. I chyba każdy nasz wierny czytelnik wie, że na tym turnieju mieliśmy dwa nasze zespoły. Piątka Turek, która ostatecznie zajęła trzecie miejsce oraz SPS BoxPro Volley Piłę, która ten turniej zakończyła na piątym miejscu. Ale już półfinał siatkarek z Żywca może sprawić jakieś wrażenie. Śrubiarnia grała w Legionowie i okazała się tam najlepsza, a za plecami zostawiła oprócz gospodyń Chemika Olsztyn i MKS Dąbrowę Górniczą. Albo nie. Cofamy to zdanie o jakimś wielkim wrażeniu. Bo o ile Legionovię trzeba mieć na uwadze, dwa pozostałe zespoły mogłyby się nie załapać do naszego finału wojewódzkiego.
Na deser poznaniankom zostanie walka z Volley’em Wrocław, czyli kolejnym mistrzem swojego województwa. Wrocławianki do finału trafiły przez Stężycę gdzie zagrały w połówkach. Gospodynie na tym turnieju były poza zasięgiem wszystkich, a wrocławianki o drugie miejsce musiały stoczyć bój z Pałacem Bydgoszcz. I wywiązały się z tego zadania wzorowo, bo wygrały 3:0. Czwarty uczestnik, czyli Łaskovia Łask podobno robiła zrzutkę w mieście, aby móc uczestniczyć w tych korepetycjach siatkarskich, jakich udzieliły jej inne zespoły. Wcześniej Volley grał w ćwierćfinałach w Legionowi, gdzie zajął drugie miejsce za gospodyniami, a na trzecim miejscu w tym turnieju uplasował się Szamotulanin.
Trener Michał Dudek w nieoficjalnej rozmowie, o której pewnie nie powinniśmy tu wspominać zadeklarował, że jedzie po “blachę”. Trzymamy kciuki i za słowo.
Plan meczów grupowych Energetyka:
Wtorek godz. 13 z Solną Wieliczka
Środa godz. 13 ze Śrubiarnią Żywiec
Czwartek godz. 10 z Volley’em Wrocław
Mamy wrażenie, być może złudne, bo na siatkówce się w ogóle nie znamy, bo inaczej pracowalibyśmy w Polsacie Sport na przykład, że dużo trudniejszą grupę trafił Energa MKS Kalisz. Zespół trenera Wojciecha Lalka trafił w grupie na Wieżycę Stężyca, Legionovię i Atenę Warszawa.
W pierwszym meczu MKS zmierzy się z Legionovią. Będzie to z pewnością sentymentalny mecz dla trenera Lalka, który kilka ostatnich lat spędził w Legionowie i w tym klubie zdobywał wszelakie medale Mistrzostw Polski, przy okazji wychowując całe rzesze aktualnych reprezentantek Polski. Legionovia była gospodarzem ćwierćfinału, w którym nie straciła seta, a pisaliśmy o nim już wyżej nawiązując do Volley’a Wrocław. O półfinale legionowianek też już wspomnieliśmy wyżej, bo z tego turnieju awansowała Śrubiarnia Żywiec.
Drugim przeciwnikiem MKS-u będzie Atena Warszawa. I przyznamy szczerze, że jakoś tego meczu się obawiamy. Wszak do finału awansowała z drugiego miejsca za Solną Wieliczka, ale wcześniej nie przegrała seta, a solnym uległy dopiero po tiebreaku. Ćwierćfinał warszawianek to był osiedlowy odpust. OK. Straciły w nim jednego seta z gospodyniami – Chemikiem Police, ale pozostałe drużyny wydawać by się mogło, że tylko obserwowały to co się dzieje na boisku. A były to takie siatkarskie potęgi jak: Spartakus Lniano, Krótka Mysiadło (serio to nie są fejkowe nazwy) i Avia Świdnik.
Ale mimo naszych pochwał (co się rzadko zdarza w kierunku przeciwników naszych zespołów) do Ateny Warszawa, to bez wątpienia najtrudniejszym rywalem będzie Wieżyca Stężyca. Pełna nazwa zgłoszonego zespołu to GKS Wieżyca 2011 Politechnika Gdańska Stężyca, ale pozwólcie, że w ramach ochrony lasów będziemy używać trochę krótszej nazwy. Mecz z tym rywalem to będzie rewanż za ubiegłoroczny finał Mistrzostw Polski Juniorek. Wtedy kaliska paczka dowodzona jeszcze przez trenera Marcina Widerę wyszarpała po tiebreaku zakończonym wynikiem 15:13 Mistrzostwo Polski. Na pewno w głowie przesympatycznego trenera stężyczanek – Dawida Michora ta zadra siedzi i będzie ją sobie chciał odkupić. Już raz mu się to udało w ćwierćfinale, gdy brutalnie oklepał kaliszanki 3:0 podczas ćwierćfinałów w Mielcu. Choć gdy po tym turnieju rozmawialiśmy z trenerem Wojciechem Lalkiem ten przyznał, że jego drużyna zagrała wtedy najgorszy mecz w sezonie i taki już drugi raz nie ma prawa się wydarzyć. I o ile lekko drwiliśmy z innych ćwiartek to ta w Mielcu była naprawdę godna. Turniej wygrała Wieżyca przed MKS-em, ale w tle jeszcze bardzo solidne Stal Mielec i LOS Nowy Dwór Mazowiecki, który potem w mediach społecznościowych winą za swoje nieszczęście obwinił sędziów, że ci popełnili jeden błąd. Ale też warto dodać, że to wspomniany LOS potrafił Stężycę na tym turnieju ograć 3:2.
W tej grupie nie będziemy się bawić w żadne przewidywania, bo jak zaznaczyliśmy jest to trudna i wyrównana grupa. Ale wierzymy, że ojcowskie podejście i przede wszystkim ogromne doświadczenie trenera Wojciecha Lalka da nam wiele powodów do radości.
Plan meczów MKS-u:
Wtorek godz. 19 z Legionovią
Środa godz. 16 z Ateną Warszawa
Czwartek godz. 19 z Wieżycą Stężyca.
W LINKU strona poświęcona turniejowi. Transmisja na debica.tv