Aktualności

Energetyk wygrywa w pucharze, następny rywal z Tauron Ligi!

Większość, no może nie większość, ale sporo zespołów z niższych lig, traktuje Puchar Polski nie do końca poważnie. Mecze w środku tygodnia, dodatkowe koszty itd. Ale czasem takie uczestnictwo może przynieść korzyści, a nawet prestiż. Tak jest w przypadku Enea Energetyka Poznań, który wygrał mecze dwóch pierwszych rund i w następnej, 20. grudnia zmierzy się z kimś z Tauron Ligi.

Przed dzisiejszym meczem drugiej rundy z BAS-em Białystok porozmawialiśmy dość luźno z prezesem Enea Energetyka Poznań Robertem Rakowskim i zapytaliśmy jak podchodzą do tych rozgrywek, kierując się myślą z pierwszego akapitu tekstu. Prezes odpowiedział, że oczywiście chcą wszystko wygrywać i iść dalej. Puściliśmy oko, no bo co niby prezes ma odpowiedzieć, nawet w luźniej niezobowiązującej rozmowie. Potem jednak dołożył, że dla tak młodego i przede wszystkim nowego zespołu, każde granie jest na wagę złota. Zwłaszcza o stawkę i z silnym rywalem. A za takiego na pewno można było uznać BAS Białystok, który podobnie jak Energetyk występuje na szczeblu I ligi, a w tabeli jest obecnie wyżej niż poznanianki.

Przyznamy też, że przed meczem nie zdawaliśmy sobie sprawy ze stawki tego meczu, bo nawet zapowiadając ten mecz, opieraliśmy się na starych diagramach, które zostały potem zaktualizowane. Już po meczu i sugestii trenera Marcina Patyka sprawdziliśmy jeszcze raz wszystkie dostępne informacje i okazało się, że zwycięzca dzisiejszego meczu w trzeciej rundzie spotka się z jakimś zespołem z Tauron Ligi. Ale do tego wrócimy trochę później.

Sam mecz był idealnym odpowiednikiem kobiecej siatkówki. Pierwszy set najbardziej wyrównany ze wszystkich z lekką przewagą BAS-u Białystok. Z poznanianek najbardziej w tym secie podobała nam się Amelia Senica. Może dlatego, że chyba pierwszy raz widzieliśmy ją w tym sezonie na żywo i byliśmy ciekawi co prezentuje nowy nabytek Energetyka. A prezentuje bardzo solidne przyjęcie, ale w pamięci zapadają jej atomowe strzały. Po niezłym secie Enea Energetyk wygrał 25:22.
Drugi set był odwrotnością pierwszego jeśli chodzi o emocje. Było w nim ich mniej więcej tyle co na letnim wyjściu na ryby. Energetyk zaczął tę partię od zagrywki Julii Sobalskiej, która z regularnością szwajcarskiego zegarka nękała swoje przeciwniczki serwisami po prostej, a te kompletnie sobie z tym nie radziły i na tablicy zrobił się wynik 8:0. Po dziewiątym punkcie dla Energetyka pierwszego w tym secie zdobyły siatkarski Podlasia. Ale rozkład punktów wyglądał tak, że na kilka zdobytych przez nasze zawodniczki jeden padał łupem przyjezdnych. Pewna wygrana 25:9.
Jeśli drugi set był przeciwieństwem pierwszego mówiąc o emocjach, to trzeci był lustrzanym odbiciem drugiego. Bo jak beznadziejnie w drugim zagrały siatkarki BAS-u, tak źle trzeciego zagrały poznanianki. Wynik 25:11 dla Białegostoku mówi chyba wszystko.
Pierwsze piłki czwartej partii zapowiadały wyrównany pojedynek. Ale tylko pierwsze piłki. Potem znów Energetyk włączył wyższy bieg, zaczął nękać przeciwniczki dobrą zagrywką, a w konsekwencji albo blokiem (tu rzuciła nam się w oko Wiktoria Niwald), albo kontrami po dobrych obronach albo wyblokach. Poznań znów odjechał na siedem punktów i tej przewagi nie wypuścił do końca wygrywając 25:19 i cały mecz 3:1.
Biorąc pod uwagę całość zespołu, to wszystkie zawodniczki zaprezentowały się pozytywnie. Julka Sobalska (wybrana zresztą najlepszą zawodniczką meczu) oprócz świetnych zagrywek dobrze prowadziła grę. Wielkie pochwały zebrała od nadwornego fotografa Energetyka – Piotra Rychtera, z którym ucięliśmy sobie krótką pogawędkę między setami i kierował on do rozgrywającej same ochy i achy. O Amelii Senice już wspomnieliśmy, swój potencjał potwierdza Zofia Sobanty, zarówno w przyjęciu jak i ataku. Ogólnie o wszystkich zawodniczkach można dziś napisać tylko dobrze, nie tylko tych, rozpoczynających mecz w szóstce, ale także zmienniczkach, które weszły w trakcie spotkania z kwadratu dla rezerwowych.

I wracamy do tego, na kogo może trafić Energetyk w trzeciej rundzie, która początkowo miała się odbyć 22 listopada. Przynajmniej wedle opublikowanych komunikatów z lipca tego roku, na których się wcześniej opieraliśmy. Dziś to korygujemy i wiemy (co także potwierdziliśmy w warszawskiej centrali), że w kolejnej rundzie do Poznania przyjedzie zespół Tauron Ligi.
Stanie się tak dlatego, że w trzeciej rundzie udział weźmie dwanaście zespołów z Tauron Ligi oraz cztery, które wywalczą awans z drugiej rundy. To właśnie uczynił Energetyk. I te 16 zespołów zostanie podzielone na dwie grupy: pierwsza ósemka Tauron Ligi po pierwszej rundzie, która zakończy się 13 grudnia, oraz cztery z miejsc 9-12 na tamtym etapie plus wspomniane cztery drużyny z drugiego etapu Pucharu Polski. Dodatkowy zapis mówi jeszcze, że w przypadku meczu drużyny z Tauron Ligi i z ligi niższej, mecz odbędzie się u zespołu z niższej ligi. W przypadku drużyn z Tauron Ligi, gospodarzem będzie ten, który zajmuje wyższe miejsce w tabeli po pierwszej rundzie.

Oznacza to, że 20 grudnia możemy w Poznaniu zobaczyć najlepsze zespoły oraz siatkarki w Polsce. Koniecznie trzeba tam będzie być.

Jeden komentarz do “Energetyk wygrywa w pucharze, następny rywal z Tauron Ligi!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *