Bez awansu „naszych” drużyn z półfinału II Ligi Mężczyzn.
Po dwóch dniach półfinału II Ligi o wejście do I Ligi dwie rzeczy były wiadome. CHKS Arka Chełm po dwóch wygranych miał pewny awans do finału, a Enea Energetyk po dwóch porażkach te drzwi miał już zamknięte. Został zatem do rozegrania korespondencyjny pojedynek MCKiS-u Jaworzno z WKS-em Wieluń.
I co wielokrotnie podkreślaliśmy, że akurat w tym pojedynku nie byliśmy obiektywni. Mimo życia w Poznaniu już od kilkudziesięciu lat, to jednak sentyment do rodzinnego Wielunia dalej w nas jest aktywny. Pamiętamy czasy, gdy po latach posuchy w roku 2006 WKS zagrał w II lidze, a pierwsze szlify trenerskie w klubie robił Damian Dacewicz. To był czas, gdy w Wieluniu na każdym meczu było wielkie święto, a z racji tego, że pracowaliśmy w Radiu Ziemi Wieluńskiej, to ówczesnej drużynie towarzyszyliśmy na każdym kroku. Nie tylko podczas meczów, ale też na każdym treningu. Fajne to były czasy. Praca przed radiowym mikrofonem, ale też obserwacja budowy i rozwoju drużyny. Z trenerem Dacewiczem na ławce WKS, wtedy jako Siatkarz Wieluń awansował nawet do Plus Ligi, gdzie rozegrał dwa lub trzy sezony. Dlatego sentyment do siatkówki w Wieluniu pozostanie chyba na zawsze.
I żeby ten nasz ukochany WKS awansował do finału musiał okazać się lepszy w niedzielnych meczach od MCKiS-u Jaworzno. Wszystko miał w swoich rękach po sobotnim ograniu jaworznian. Jednak już pierwszy mecz tego dnia nie poszedł po naszej myśli. MCKiS wygrał 3:2 z niepokonanym wcześniej Chełmem, ale warto też dodać, że trener Arki dał pograć sporej ilości rezerwowym do tej pory zawodników oszczędzając swoich asów, po pewnym już awansie. Ale warto też dodać, że po prostu Jaworzno zagrało dobry mecz, co zresztą podkreślił trener Arki w pomeczowej rozmowie.
Ten wynik na tyle skomplikował sytuację WKS-owi, że ten musiał z Enea Energetykiem wygrać 3:0. Tylko taki wynik promował wielunian. I do stanu 19:16 dla gości cel był realizowany. Wtedy na zagrywce po stronie poznaniaków pojawił się Igor Tysiak, który pozamiatał. przy jego zagrywce Energetyczni zdobyli sześć punktów i prowadzenia nie oddali do końca partii. W tym momencie dla WKS-u mecz już się praktycznie skończył. A raczej jego sportowa wartość. Trener Matejczyk wprowadził już zawodników, którzy wcześniejsze mecze oglądali głównie z perspektywy rozciąganka i dopingowania z kwadratu, a dla Energetyka ważne było, aby zakończyć sezon wygraną i godnym pożegnaniem niektórych zawodników z klubu. Ostatecznie skończyło się wygraną gospodarzy 3:1 co oznaczało, że na turniej finałowy z Poznania awansowali Arka Chełm i MCKiS Jaworzno.
Po meczach poprosiliśmy o komentarze reprezentantów wszystkich drużyn: Tomasza Wątorka – trenera MCKiS-u Jaworzno tuż po ich meczu z Arką, gdy jeszcze nie znali ostatecznego rozstrzygnięcia, trenera Bartłomieja Rebzdę z Arki Chełm, Jędrzeja Brożyniaka i Leszka Pałygę z WKS-u Wieluń oraz Tymoteusza Majewskiego-Nowaka i trenera Dominika Hajduka z ekipy Energetycznych.
MCKiS Jaworzno | – | Enea Energetyk Poznań | 3:0 (25:16, 25:19, 25:19) |
WKS Wieluń | – | CHKS Arka Chełm | 0:3 (17:25, 19:25, 18:25) |
Enea Energetyk Poznań | – | CHKS Arka Chełm | 0:3 (21:25, 18:25, 12:25) |
MCKiS Jaworzno | – | WKS Wieluń | 1:3 (25:20, 22:25, 18:25, 21:25) |
WKS Wieluń | – | Enea Energetyk Poznań | 1:3 (21:25, 25:23, 22:25, 19:25) |
CHKS Arka Chełm | – | MCKiS Jaworzno | 2:3 (23:25, 25:21, 25:18, 22:25, 12:15) |
Lp. | Zespół | Mecze | Pkt | Zw. | Sety + | Sety – | pkt + | pkt – |
1 | CHKS Arka Chełm | 3 | 5 | 2 | 8 | 3 | 257 | 209 |
2 | MCKiS Jaworzno | 3 | 5 | 2 | 7 | 5 | 265 | 256 |
3 | WKS Wieluń | 3 | 4 | 1 | 4 | 7 | 236 | 259 |
4 | Enea Energetyk Poznań | 3 | 4 | 1 | 3 | 7 | 203 | 237 |