AktualnościMini Siatkówka

Kinder Joy of moving – po finale

Za nami 29. Wielki Finał Mistrzostw Polski w w Minisiatkówce im. Marka Kisiela o Puchar KINDER Joy of moving.  W tym roku w turnieju wzięło udział ponad 47 tysięcy chłopców i dziewcząt. W Gliwicach zagrały najlepsze 192 zespoły. Jak poradziły sobie wielkopolskie drużyny?

Rozgrywki w minisiatkówce w zależności od województw toczyły się od października. O regulaminie, wieku młodych sportowców pisaliśmy w poprzednich artykułach. Po kilku miesiącach gier każde województwo wyłoniło po dwa najlepsze zespoły w swoich kategoriach wiekowych, które dostały przepustkę aby zmierzyć się z najlepszymi w Polsce. Od kilku lat finały są rozgrywane w gliwickiej hali Arena, która gości także reprezentacje Polski. Młodzi sportowcy mogli poczuć smak wielkiego wydarzenia tym bardziej, że oprawę zapewniali etatowi wodzireje reprezentacji czyli Grzegorz Kułaga (rozmowę z nim możecie zobaczyć klikając TUTAJ) i Marek Magiera (rozmowa z poprzedniego roku finału mini do zobaczenia TUTAJ). Na olbrzymim parkiecie powstały boiska, a na trybunach zasiedli kibice. Dla większości dzieciaków było to pierwsze takie wydarzenie i nie dziwmy się, że niektórych to sparaliżowało.

Wielkopolskie dziewczęce czwórki były reprezentowane przez kluby UKS Szamotulanin Szamotuły i Volley Poznań. Podopieczne Doroty Szyszki nie ukrywały, że jadą po medal. Dziewczyny regularnie meldowały się w Gliwicach w rocznikach młodszych i do medalu niewiele brakowało. Ostatni rocznik tych dziewcząt pod batutą trenerki Doroty, więc kiedy jak nie teraz? Pierwsze mecze poszły zgodnie z planem, ale w drugiej fazie nie udało się wywalczyć miejsca w czwórce. Ostatecznie dziewczyny z Szamotuł zajęły 6 miejsce. Jak powiedziała nam trenerka dziewczyn, poziom w tym roku był bardzo wysoki i sam udział w najlepszej ósemce należy uznać za sukces. Zespól Volley Poznań pod egidą Przemysława Wodzienia także liczył na wysokie miejsce. Niestety w drugim etapie nie poszło zgodnie z założeniami i pozostała walka o miejsca 9-16. Ostatecznie poznanianki ulokowały się na miejscu 13. Z pewnością morale spadło po złamaniu nogi przez podstawową zawodniczkę, ale jak powiedział trener, weszła zmienniczka i dała radę.

Tarnovia Volleyball to męska czwórka, która powstała z połączenia zawodników z Tarnowa Podgórnego oraz Energetyka Poznań. Jak można odsłuchać w wypowiedzi trenera planem było wejście do ósemki. Niestety kiepskie losowanie przydzieliło tarnowian do bardzo silnej grupy. Przegrane z wicemistrzem Metro Warszawa oraz Chełmcem Wałbrzych w pierwszym etapie spowodowały, że chłopaki mogli walczyć co najwyżej o 17 miejsce. Jak sami mówili, oba mecze były do wygrania, ale oni nie zagrali swojej najlepszej siatkówki. W kolejnych fazach wygrali wszystko i z podniesioną głową wracali do Wielkopolski. W drużynie Tarnovii grał Wojtek Witkowski powoływany do kadry Polski. Drugim wielkopolskim zespołem w czwórkach chłopców był KPS Progress Września. Jak powiedziała trenerka, już sam udział w wielkim finale to niesamowity sukces dla tych chłopaków. Oni już od poniedziałku mieli zaplanowany obóz, bo nie spodziewali się, że pojadą do Gliwic, a pojechali i zagrali na luzie. Pierwsze mecze nie poszły jak by sobie zakładali i trafili do grup grających o miejsce 17-32. W kolejnym etapie chłopaki przegrali tylko 1 mecz i dostali przywilej walki o miejsca 17-24. I tutaj wyraźnie zabrakło szczęścia, może doświadczenia. Wrześnianie walczyli w czterech kolejnych meczach jak lwy, rozegrali 4 tiebreaki, ale niestety końcówki należały do rywali.

Większe oczekiwania miały także zespoły trójek dziewcząt, zarówno Tygrysice z Leszna jak i Hetmana Sobieskiego Poznań. Oba zespoły po pierwszej fazie znalazły się w najlepszej szesnastce. Poznanianki w drugim etapie uległy późniejszym mistrzyniom z Gdyńskiej Akademii Siatkówki oraz zespołowi MKS MOS Wieliczka i pozostało walczyć o miejsca 9-16. Podopieczne Zbigniewa Kegela zrobiły co trzeba i zdobyły 9. miejsce w Polsce. Z trenerem i zawodniczkami rozmawialiśmy podczas zawodów. Co utkwiło najbardziej po tej rozmowie? „Czas jest tylko, trzeba go umieć znaleźć”. Trener zaprasza na treningi, bo Szkoła Podstawowa nr 15 to nie tylko siatkówka, ale także świetne wyniki w nauce. A Zbigniew Kegel to nauczyciel z powołania. I oby tylko tacy nauczyciele opiekowali się naszymi dziećmi. Posłuchajcie całości wypowiedzi w naszym materiale wideo. Zawodniczki UKS 9 Leszno szły jak burza w pierwszych fazach turnieju i zapewniły sobie miejsce w ósemce. W walce o półfinał pechowo przegrały dwa mecze w tie-brakach, najpierw 12:14 z późniejszymi wice-mistrzyniami z Zawiercia, potem 9:11 z Wieliczką i pozostała walka o miejsca 5-8. Niestety te dwie przegrane w końcówkach podcięły nogi podopiecznym Jarka Borkowskiego i mecz z drugą drużyną z Zawiercia znowu przegrały w secie decydującym. Ale w meczu o 7 miejsce poszło już gładko i pomimo niedosytu należy dziewczynom pogratulować wyniku.

Troszkę gorzej poszło naszym męskim trójeczkom. Zarówno siatkarze z UKS 9 Leszno jak i IUKS Jedynki Poznań po pierwszym etapie znalazły się w grupie walczącej o miejsce 17-32. Trafiły do jednej grupy i stoczyły bratobójczy pojedynek, z którego zwycięsko wyszli podopieczni Dagmary Ciarki. Leszczyńskie Tygrysy walczyły do końca i ostatecznie zajęły 26 miejsce. Należy nadmienić, że trenerem chłopaków w Gliwicach był Robert Klimkowski, który na co dzień trenuje inne roczniki, a tutaj wspierał trenera Jarka, który nie dałby rady się rozdwoić na trójki obu płci. Chłopaki z Jedynki Poznań ostatecznie zajęli 19 miejsce, a wspierał ich Dawid Dulski, który jest wychowankiem Dagmary Ciarki. Mają chłopaki wzorzec do naśladowania, a Dawid z pewnością przekazał im dobre rady, jak zostać mistrzem. Może gdyby był już w piątek, to chłopakom poszło by lepiej i dostali by się do grupy walczącej o wyższe lokaty?   

W dwójeczkach dziewczynek Wielkopolska odnotowała bardzo dobry wynik. Zarówno zawodniczki Kaniasiatki Gostyń jak i Volley Poznań zakwalifikowały się do najlepszej ósemki turnieju. Nie udało się awansować do półfinałów, a w kolejnym etapie przyszło im stoczyć bratobójczy pojedynek, z którego zwycięsko wyszły gostynianki. Trener Gostynianek Tomasz Poznański był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. Warto nadmienić, że to były reprezentant Polski w siatkówce plażowej. Kolejne mecze obie wielkopolskie drużyny wygrały i zajęły miejsce 5 i 7.

W dwójeczkach chłopców reprezentowali nas mistrz wielkopolski UKS Piast Krotoszyn oraz Enea Energetyk Poznań. Krotoszynianie trafili w pierwszym etapie na późniejszego wicemistrza i ósmą drużynę Polski. Po dwóch przegranych meczach zakwalifikowali się do grup walczących o miejsca 17-32. Dobra postawa podopiecznych Piotra Robakowskiego dała na koniec turnieju 18 miejsce. A jak spisali się energetyczni poznaniacy? W pierwszym swoim meczu napracowali się niesamowicie. Pierwszy set przegrany z MOS Wolą Warszawa 19:21 (!!!), a przecież grali sety do 15, kolejne dwa sety na korzyść Energetyka. Następny mecz gładko, a trzeci to ponownie tiebreak. W kolejnym etapie wszystko wygrane w dwóch setach i jesteśmy w najlepszej ósemce. Chłopaki złapali wiatr w żagle i wygrali wszystkie swoje mecze oddając tylko jednego seta, a to znaczyło, że powalczą o medale. Wygrali oba mecze bez straty seta i mogli się cieszyć z mistrzostwa Polski. Dodajmy, że trenerem złotych chłopaków jest Jakub Wądołowski, który ma już w swojej karierze medal Mistrzostw Polski. A jak mobilizuje chłopaków i jaką atmosferę wprowadza? Posłuchajcie naszej rozmowy z mistrzami, to była wielka przyjemność posłuchać ich wrażeń.

Kompletne wyniki możecie znaleźć na stronie minisiatkowka.pl. My natomiast skupiamy się na rezultatach naszych wielkopolskich zespołów:

Dwójki dziewcząt:

  • 5 miejsce UKS Kaniasiatka Gostyń (Anna Biernacka, Barbara Radczyk, Magdalena Konieczna, trener: Dominik Poznański)
  • 7 miejsce Volley Poznań (Gabrysia Kwaśny, Julia Prentka, Jagna Dutkiewicz, trenerka: Lucyna Dydzińska)

Dwójki chłopców:

  • 1 miejsce Enea Energetyk Poznań (Wojciech Moczyński, Leon Hańczewski, trener: Jakub Wądołowski)
  • 18 miejsce UKS Piast Krotoszyn (Dominik Cegła, Tomasz Kołodziej, Igor Lepczyński, trener: Piotr Robakowski)

Trójki dziewcząt:

  • 7 miejsce UKS 9 LESZNO (Zuzanna Kęsicka, Amanda Hanusek, Hanna Jęcz, Amelia Kuśnierek, Lena Berlik, trener: Jarosław Borowski)
  • 9 miejsce UCZNIOWSKI KLUB SPORTOWY HETMAN SOBIESKI POZNAŃ (Michalina Wojtasz, Helena Mętkowska, Amelia Gronowska, Marta Bereszyńska, Milana Masiukevich, trener: Zbigniew Kegel)

Trójki chłopców:

  • 19 miejsce IUKS JEDYNKA POZNAŃ (Marcin Jaczyński, Jan Makowski, Julian Kolasiński, Aleksander Kordus, trenerka: Dagmara Ciarka)
  • 26 miejsce UKS 9 LESZNO (Szymon Matyja, Michał Kęsicki, Maksymilian Mańczak, Wojciech Czekaj, Ignacy Połukord, trener: Jarosław Borowski)

Czwórki dziewcząt:

  • 6 miejsce UKS SZAMOTULANIN Szamotuły (Marianna Sroka, Oliwia Buda, Paulina Jucha, Antonina Kurowska, Pola Wojciechowska, Zuzanna Kuźnik, trenerka Dorota Szyszka)
  • 13 miejsce Volley Poznań (Jagna Wesołowska, Gabriela Wawrzyniak, Oliwia Sobańska, Alicja Sierpowska, Klaudia Bladocha, Lena Błauciak, trener: Przemysław Wodzień)

Czwórki chłopców:

  • 17 miejsce TARNOVIA VOLLEYBALL Tarnowo Podgórne (Wojciech Witkowski, Paweł Latawiec, Mikołaj Pyda, Wiktor Wiśniewski, Dawid Machowina, trener: Bartosz Witkowski)
  • 24 miejsce KPS PROGRESS Września (Fabian Pluciński, Mikołaj Zastawa, Mikołaj Komisarek, Marcin Iglewski, Gracjan Wyrozumialski trenerka: Katarzyna Wyrozumialska)

Każdy z uczestników turnieju w Gliwicach otrzymał pamiątkowy medal oraz dyplom. Zdobywcy medali brązowych i srebrnych cieszyli się z pucharu, nagród od sponsora, a także vouchera do 4F. Zdobywcy pierwszych miejsc zdobyli oczywiście puchar, a także nagrody rzeczowe: piłki Molten oraz koszulki reprezentacji Polski. Jednak chyba największą frajdą będzie główna nagroda czyli wyjazd do Łodzi na Turniej Kwalifikacyjny Kobiet do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Rozdane zostały także nagrody dla najmłodszych zawodników, nagroda fair play oraz dla trenerów za popularyzację wartości fair play. Właśnie zasady fair play to jest to co przyświeca temu turniejowi, a od dwóch lat obowiązuje nawet Kodeks Fair Play przyświecający tym rozgrywkom.

Z każdym rokiem organizatorzy starają się coś dołożyć, aby uatrakcyjnić ten turniej. W tym roku dodano konkurs na najlepszy herb. Z tego co widzieliśmy to tylko dwa wielkopolskie zespoły przystąpiły do konkursu. Enea Energetyk Poznań oraz KPS Progress Września przygotowali piękne prace, jednak zwycięzcą został herb Watahy z Lublina.

Przed halą pojawiła się także MULITISPORTOWA STREFA KINDER JOY OF MOVING, gdzie można było spróbować swoich sił w różnych sportach, uczestniczyć w alternatywnych lekcjach WF z olimpijką Moniką Pyrek, która obecnie jest ambasadorką Kinder Joy of moving.

W Gliwicach młodzi adepci siatkówki mogli się spotkać ze swoimi idolami. Takim z pewnością był przede wszystkim Dawid Dulski pierwsze kroki stawiający w Jedynce Poznań. Dużym powodzeniem cieszyły się Asia Wołosz i Marzena Smarzek-Godek. To właśnie z nimi woleli sobie zrobić zdjęcia wielkopolscy minisiatkarze niż z mężczyznami. Świetny kontakt z dzieciakami mieli Artur Szalpuk oraz Kamil Szymura, którzy zawsze byli gotowi złożyć autograf czy stanąć do zdjęcia. A nam udało się z porozmawiać z reprezentantami Polski. Przez cały turniej obecny był Mariusz Prudel, reprezentacyjny siatkarz plażowy, a obecnie trener w SMS Spała, z którym rozmawialiśmy o młodych talentach szkolonych w Spale, ale także o siatkówce plażowej dla amatorów. I po raz kolejny pojawił się temat całorocznych boisk do plażówki. Fajnym doświadczeniem dla najmłodszych siatkarzy i siatkarek był  mecz z naszymi siatkarzami, o czym możecie także posłuchać w naszej relacji.

Finały Kinder Joy of moving nie byłyby kompletne bez wieloletniego ambasadora tych rozgrywek, a obecnie prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastiana Świderskiego. Jak się czuje wracając do Gliwic już w innej roli? Czy jest szansa zobaczyć go ponownie w Wielkopolsce? Posłuchajcie naszej rozmowy.

Ogólnopolskich Mistrzostwa w Minisiatkówce im. Marka Kisiela o Puchar KINDER Joy of moving to przede wszystkim promocja aktywnego stylu życia wśród najmłodszych, to rozgrywki, w których można porozmawiać z kolegami z innych województw, o czym także wspominali nasi rozmówcy. Wiemy, że nawiązują się tu przyjaźnie, kluby zapraszają się wzajemnie na turnieje towarzyskie. Dla większości dzieciaków to pierwsze zawody z kibicami, prawdziwymi sędziami. Ale jak podkreślają wszyscy, to ma być przede wszystkim świetna zabawa i uczenie się wartości obowiązujących w sporcie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *