AktualnościJunior MłodszyJuniorka Młodsza

Pięć zespołów w półfinałach kadetów i kadetek.

Dziewięć zespołów z Wielkopolski brało udział w ćwierćfinałach Mistrzostw Polski kadetów i kadetek. Do dalszego etapu awansowało pięć, a dziś poznaliśmy ich rywali. Wszystkie nasze ekipy wyjeżdżają w Polskę na swoje turnieje.

W kategorii kadetów w ćwierćfinałach mieliśmy pięć zespołów. Dwa z Poznania – Enea Energetyk Poznań i Jedynkę Poznań, dwa z Piły – Jet Service LOMS Joker Piła i ASBL (choć w gruncie rzeczy był to drugi zespół Jokera) oraz absolutne zaskoczenie, czyli Progress Września.
Gospodarzem grupy drugiej był IUKS Jedynka Poznań. Grupę uzupełnili ASBL Piła, Volley Jelcz Laskowice oraz UMKS MOS Wola Tramwaje Warszawskie. Pierwszy dzień przyniósł aż dziesięć setów. Jedynka pokonała Jelcza, a ASBL przegrał z warszawiakami. W pierwszym meczu drugiego dnia zawodnicy ze stolicy szybciutko pokonali 3:0 Laskowice, a w drugim meczu odbyły się derby Wielkopolski. Lepsi gospodarze 3:1. Już wtedy wiadomo było, że awans wywalczyły drużyny MOS Woli oraz Jedynki. Ostatnie mecze w sezonie w niedzielę zagrać będą musieli sportowcy z Laskowic i Piły, a stawką siedemnaste miejsce w Polsce na zakończenie sezonu. ASBL ponownie musiał stoczyć pięciosetowy bój, tym razem zakończony triumfem i wspomnianą już siedemnastą pozycją w kraju, dla Jelcza miejsce – 25.
W ostatnim meczu turnieju, którego stawką było pierwsze miejsce w turnieju Warszawa lepsza od Poznania 3:1. Awans do półfinału MOS Wola oraz Jedynki.
Dla poznaniaków to kapitalny wynik, to kapitalny rezultat, przecież oni nie byli nawet w finale wojewódzkim. Szczęśliwy traf spowodował, że z wakatu dostali się do 1/8, którą wygrali, a teraz awansowali do półfinału. Sporo o tym mówił trener Jedynki – Marcin Stachowski, z którym rozmowę nagraliśmy po sobotnich meczach.
Z kolei ASBL był to swego rodzaju eksperyment. Ale wydaje się, że bardzo udany. Występ Jokera drugiego właśnie przy współpracy z Akademią Siatkówki Braci Lach, było swego rodzaju obejściem regulaminu, który nie pozwala, aby jeden klub mógł wystawić do rozgrywek centralnych dwa zespoły z jednego klubu. A że chłopaków w klubie dużo, konieczne zbieranie doświadczenia i budowanie zespołu na kolejny sezon, stąd właśnie taki pomysł. Trener Jarosław Kubiak również stwierdził, że to dobre rozwiązanie i kto wie, może inne kluby pójdą śladami Jokera/ASBL-u i również będą wystawiać we współpracy z innymi klubami dwa zespoły. Wprawdzie męskich klubów w Poznaniu oprócz Energetyka i Jedynki nie ma, ale ASBL też był kojarzony z żeńską siatkówką.

Grupa trzecia również grała w Poznaniu, gdzie gospodarzem był Enea Energetyk Poznań. Do Poznania przyjechały zespoły GKPS Gorlice, Lechia Tomaszów Mazowiecki oraz Chełmiec Wałbrzych. W pierwszym meczu Energetyk bez straty seta i większych problemów ograł drużynę z Gorlic. Po nim Lechia, która nie bez problemów też w trzech setów pokonała Chełmca. W drugim dniu ekipa z Wałbrzycha pokonała GKPS 3:0, a Energetyk przegrał z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Zatem po dwóch dniach pewniakiem do awansu była drużyna z województwa łódzkiego, która do ćwierćfinału weszła z drugiego miejsca. Oznaczało to, że w niedzielnych meczach Lechia tylko przypieczętuje awans z Gorlicami, bo raczej nikt nie spodziewał się patrząc na przebieg turnieju jakiejś niespodzianki. No i jej nie było, bo Lechia pewnie wygrała ten mecz 3:0.
Smaczkiem był jednak pojedynek Energetyka z Chełmcem, który zadecydować miał o awansie. Wygrany wchodzi, przegrany kończy sezon. Lekcja z przegranego meczu Energetyka z Lechią została perfekcyjnie odrobiona. Energetyk zagrał kapitalny meczu i pewnie pokonał drużynę z Dolnego Śląska 3:0 w setach do 18, 11 i 14. Awans Energetycznych z drugiego miejsca do półfinału. Rozmowę po turnieju z trenerem Szymonem Kurowskim znajdziecie poniżej.

Jet Service LOMS Joker Piła na swój ćwierćfinał pojechał do Jastrzębia. Rywalami oprócz gospodarzy były jeszcze ekipy Wybickiego Kielce i Iskry Warszawa. W pierwszym dniu wygrane faworytów, czyli Jastrzębie 3:0 ograło Wybickiego, a Joker 3:1 Iskrę. W drugim dniu Joker i JSW wymienili się rywalami, ale wyniki wygrane zostały po ich stronie. Pilanie pokonali kielczan 3:0, a Jastrzębie Warszawę tym samym wynikiem setów. Wiadomo było, że i Joker i Jastrzębski już wygrali wejściówki do półfinału, kwestią było tylko rozstrzygnięcie w bezpośrednim starciu, z którego miejsca. I aż pięć setów potrzeba było, aby wyłonić zwycięzcę turnieju. Ostatecznie 15:12 w decydującym secie lepsi byli gospodarze.

Ostatnim naszym przedstawicielem w tej kategorii był Progress Września. Chyba największe pozytywne zaskoczenie tego sezonu. Przypomnijmy, że wrześnianie po fazie ligowej byli na szóstym miejscu, a do finału wojewódzkiemu dostali się tylko dzięki zawodnikowi z SMS-u. Tam ugrali tylko jednego seta kończąc na piątym miejscu, ale z racji tego, że Energetyk miał w finale dwa zespoły z czwartego zostali zgłoszeni do rozgrywek centralnych. Z biegiem sezonu wszystko zaczęło się jednak docierać i podopieczni trenera Tomasza Koteckiego grali coraz lepiej. Świadczy o tym chociażby wynik 1/8 finału Mistrzostw Polski, w którym okazali się najlepsi, a w pokonanym polu zostawili Astrę Nowa Sól, SPS Lębork i AS 13 Koszalin.
Na ćwierćfinał wrześnianie pojechali do Krakowa. W pierwszym i jak się potem okaże kluczowym meczu turnieju przegrali 1:3 ze Skrą Bełchatów. W drugim ulegli głównemu faworytowi turnieju – Metro Warszawa 0:3. Ostatnim rywalem byli gospodarze – Sparta Kraków. Progress do awansu potrzebował wygrania tego meczu 3:0. Pierwszy zgodnie z założeniami wygrany do 27. Niestety drugi okazał się tym decydującym, przegranym przez wrześnian do 15. Na nic się już zdały dwa kolejne wygrane sety do 23 i 24. To Sparta oprócz Metro cieszyła się z awansu, a Progressowi zabrakło jednego seta, kończąc turniej na trzecim miejscu, za plecami zostawiając Skrę Bełchatów. Wielka szkoda, ale też wielkie brawa za całą postawę na szczeblu centralnym. Trener Tomasz Kotecki po tym turnieju popełnił wpis na swoim koncie na Facebook’u, który postanowiliśmy tutaj wkleić:
Nie awansowaliśmy do dalszych rozgrywek…
Myślę, że ten sezon dużo da chłopakom, a w szczególności ostatnie dwa turnieje. Dzisiaj, grając o życie walczyliśmy jak nigdy dotąd. Zarówno na boisku jak i na trybunach gdzie dopingowali nas znajomi, rodzice i dziadkowie. Kibice weszli na poziom, którego już dawno nie widziałem – pierwsza ligi.
Niesamowity poziom zaangażowanie całej drużyny. Trzymanie taktyki i napierania zagrywką. O taki poziom sportowej zawziętości walczę.
Panowie, powiem krótko – dziękuję, że mogę być częścią tej DRUŻYNY
.”

Wszystkie wyniki Kadetów w rozgrywkach centralnych znajdziecie TUTAJ.

Cztery zespoły kadetek z Wielkopolski walczyły o awans do półfinałów. Aż trzy turnieje odbywały się w naszym województwie, więc apetyty mieliśmy spore.
Gospodarzem grupy drugiej był UKS Szamotulanin. Rywalami z kolei zespoły Volley Wrocław, Lider Konstantynów Łódzki i Częstochowianka. Bez wątpienia głównym faworytem do wygrania tej batalii był Volley Wrocław, który uchodzi też za kandydata do medalu. Do złota nie, bo mamy innego kandydata, o którym później, ale Volley to bardzo mocny zespół. Niecały rok temu w Szamotułach właśnie zdobywał tytuł Mistrza Polski Młodziczek, a i był w finale MP kadetek w ubiegłym roku. Potwierdzał to również sztab szkoleniowy z Szamotuł, który nie ukrywał, że wrocławianki są faworytem, a o drugie miejsce premiowane awansem będą walczyć pozostałe trzy zespoły.
Na inauguracje turnieju Szamotulanin zmierzył się z Liderem. Warto dodać, że Lider to piąty zespół MP kadetek z poprzedniego sezonu, którego był też gospodarzem, a Wielkopolska Siatkówka na zaproszenie klubu z Konstantynowa miała zaszczyt i przyjemność komentować wszystkie mecze z tego turnieju dla kanału Polska Siatkówka. Dlatego też z sympatią oglądaliśmy mecze Lidera w Szamotułach. Mecz 3:0 wygrał Szamotulanin, ale nie bez problemów, bo w małych punktach do 23, 19 i 22. W drugim meczu Volley przejechał się po Częstochowiance łojąc swoje przeciwniczki do 12, 17 i 9. W drugim dniu wrocławianki najpierw pokonały Lidera 3:0, zatem przed Szamotulaninem pojawiła się szansa, aby już w sobotę wywalczyć awans do półfinału. Trzeba było wygrać z Częstochową. Pierwszy set zgodnie z planem wygrany do 20. W drugim gra się posypała, mnóstwo własnych błędów głównie w polu zagrywki co zaowocowało przegraną do 22. Trzeci set był najbardziej zacięty zakończony wynikiem 25:23 na korzyść Szamo. Podcięło to skrzydła „Czance”, która nie potrafiła się już postawić rozpędzonemu Szamotulaninowi, który wygrał tę partię do 12. Oznaczało to, że Wielkopolanki znalazły się w pierwszej szesnastce drużyn w Polsce.
W niedzielę trzeba było jednak stoczyć bój o pierwsze miejsce w turnieju z mocnym Volley’em Wrocław. Paliwa starczyło tylko na pierwszego seta minimalnie przegranego do 22. W dwóch kolejnych dominacja Volley’a była dość widoczna o czym świadczą wyniki setów do 12 i 20. Pierwsze miejsce dla wrocławianek, drugie dla szamotulanek i obie te ekipy awansowały dalej. Na trzecim miejscu skończył Lider, który pokonał Częstochowiankę 3:1. Rozmowa z trenerem Dariuszem Ciszakiem w filmie powyżej.

Grupa czwarta grała swoje mecze w Pile, gdzie gospodarzem był SPS BoxPro Volley Piła. Mieliśmy tu również swoją drugą drużynę, którą była Sparta Złotów. Dodatkowo o awans do kolejnej rundy walczyły jeszcze ekipy Varsovii i Solnej Wieliczka.
Już w pierwszym dniu doszło do derbów Wielkopolski. Patrząc na ligę i wyniki finału wojewódzkiego faworytem była Sparta Złotów. Ale nie wiadomo do końca czy presja turnieju, stawka czy doping miejscowych sparaliżował złotowianki. Przegrana z Volley’em 1:3 i powiedzmy sobie szczerze, nie był to jakiś mecz na styku. Pierwszy set dla siatkarek Andrzeja Zapaśnika do 16. Drugi dla Sparty do 18. Kolejne dwa znów dla pilanek do 17 i 15. Znakomite otwarcie turnieju dla Volley’a, a wielkie ciężary dla Sparty. Varsovia ograła Solną 3:0.
Drugi dzień dramatyczny. Zarówno jeśli chodzi o długość meczów, jak i wyniki dla naszych zespołów. Sparta po tie-breaku przegrała z Solną, a Piła z Warszawą również po pięciu setach. Oznaczało to praktycznie zamknięcie drogi do awansu i koniec sezonu dla Sparty, a dla BoxPro mecz o wszystko w niedzielę. Sparta najpierw przegrała z Varsovią 0:3, Volley niestety również bez sukcesu, bo z porażką z Solną 1:3. Niestety na Wielkopolskiej ziemi z awansu do półfinału cieszyły się przyjezdne zespoły. Varsovia z pierwszego miejsca, Solna z drugiego. No i żałować jedynie możemy tej naszej „gościnności”.

Najmniej napiszemy o grupie ósmej, w której grał Enea Energetyk Poznań. Napiszemy najmniej, bo nie ma specjalnie o czym. Trzy mecze i wszystkie trzy po 3:0. Nuda. W kolejce po lanie po kolei ustawiały się: UMKS MOS Wola KSG Warszawa, Gedania Gdańsk i Sandecja Nowy Sącz. Awans z drugiego miejsca wywalczyła ekipa Gedanii.
Pisząc o turnieju w Szamotułach wspominaliśmy o faworytach do medalu Mistrzostw Polski. Energetyk nie jest faworytem do medalu. Jest zdecydowanym faworytem do złota! I pewnie trenerzy Michał Dudek czy Mikołaj Adamowicz tego otwarcie nie potwierdzą, ale bez jaj. Jak większość tego składu zdobywa Mistrzostwo Polski w kategorii juniorek, to powtórzenie tego sukcesu w niższej kategorii powinno być raczej z urzędu. Oczywiście to sport młodzieżowy i wszystko się może zdarzyć, jak choćby urazy czy choroby. Ale w normalnym układzie i bez problemów zdrowotnych ta machina jest tak mocna, że wyprzedza swoich rywali o kilka długości. Sama Liliana Wójcik która naszym zdaniem jest najlepszą zawodniczką w Polsce na pozycji przyjmującej w tej kategorii wiekowej to wartość 60% innych zespołów. A ma jeszcze w drużynie piekielnie mocne koleżanki. I szkoda, że dochodzą nas słuchy, że w przyszłym sezonie ma zamienić Energetyka na Legionovię. Lila poczekaj! W Legionovii nie zrobisz dwóch tytułów w jednym sezonie, a w juniorkach Legionovia skończyła w ćwierćfinale. Buuu…
Oczywiście nasz apel potraktujcie trochę żartobliwie, bo głównym celem jest ogrywanie w rozgrywkach seniorskich i przygotowanie do kariery seniorskiej, a po spadku Energetyka z I ligi, zachęcacz jest trochę mniejszy. Choć bardzo byśmy chcieli, aby skład w Poznaniu został zachowany.
Szczeblowe wyniki kadetek do zobaczenia TUTAJ.

Dziś odbyło się losowanie grup półfinałowych kadetów i kadetek.
Kadeci Jedynki Poznań i Energetyka pojadą do Jastrzębia. Stawkę uzupełnia Norwid Częstochowa. Grupa trudna, choć jak grać z Jastrzębskim trzeba się podpytać trenera Tomasza Aszemberga z Jokera, który w Jastrzębiu przegrał po tie-breaku i pewnie coś może podpowiedzieć. Norwid z kolei to uznana marka w siatkówce młodzieżowej w Polsce. Awans do półfinału wywalczył na turnieju w Połczynie-Zdroju, ale powiedzmy sobie szczerze, z siatkarskimi potęgami to się tam nie mierzył, a w każdym stracił seta. Rywalami byli Mieszko Połczyn-Zdrój, Kęczanin Kęty i Trójka Nakło. No szału nie ma.
Joker z kolei pojedzie do Rzeszowa. tam zmierzy się oprócz gospodarzy z Tramwajami Warszawskimi i Dunajcem Nowy Sącz. O grze warszawian książkę będzie mógł napisać trener Jarosław Kubiak, który mierzył się z nimi na turnieju w Poznaniu, więc pewnie ten zespół będzie rozpisany włącznie z kolorem sznurowadeł w butach. Rzeszów awans wywalczył w „pobliskim” Olsztynie, gdzie nie stracił seta. Po kolei odprawiał: gospodarzy, Astrę Nowa Sól i Volley Rybnik. Czyli oprócz AZS-u rywale niezbyt wymagający. Nowy Sącz z kolei awans wywalczył z drugiego miejsca na turnieju u siebie. W pierwszym meczu przegrał ze zwycięzcą turnieju SUKSS Suwałki 1:3, by potem ograć LKPS Lublin 3:0 i po tie-breaku MKS MDK Warszawa. Łatwo nie będzie, ale szanse na przynajmniej dwie drużyny w finale Mistrzostw Polski są spore. Grupa śmierci wygląda w Tomaszowie patrząc, że wszystkie nasze ekipy były losowane z drugich miejsc.

Nie będziemy pompować balonika, ale dobrze się wylosowało w kadetkach. Grupy trzeciej, w której znalazł się Energetyk specjalnie analizować nie będziemy, bo na buldożera prącego przed siebie, jakieś gałęzie czy nawet małe drzewa nie powinny być problemem. Turniej odbędzie się w Świeciu, a zagrają tam Chemik Olsztyn i Sparta Kraków.
Ważniejsze było jednak kogo los przydzieli Szamotulaninowi, który pojedzie do Tomaszowa Mazowieckiego. Na pewno faworytem tej grupy będzie Volley 34 Łódź. Wygrał grupę w Legionowie, choć przegrał z gospodyniami 1:3. Potem jednak wygrał kolejno z ŁKS-em 3:0 i podobnie z MOSiR-em Stalowa Wola. Koło ratunkowe do wygrania grupy rzuciły łodziankom… łodzianki. ŁKS wygrał z Legionovią 3:1 i lepszy stosunek setów zadecydował, że Volley zajął pierwsze miejsce, Legionovia drugie, a bez awansu ŁKS. Gospodynie turnieju – Dargfil Tomaszów Mazowiecki wygrał ćwierćfinał w Krakowie. W pierwszym meczu pokonał miejscową Spartę 3:1, w drugim KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:0, a w trzecim również do zera Spartę Warszawa. Solna Wieliczka z kolei awansowała z turnieju w Pile, o którym pisaliśmy wyżej. Na pewno grupa do przejścia, bo udało się nie trafić do grupy pierwszej, gdzieś ktoś z mocnej trójki: Police, Legionovia, Pałac pożegna się z awansem. A w Tomaszowie, wszystko możliwe.