AktualnościJuniorJuniorka

Po drugim dniu finałów juniorek i juniorów.

Po pierwszym dniu finałów wojewódzkich juniorek i juniorów wszystko było zgodnie z naszymi przewidywaniami. Drugi dzień przyniósł jedną niespodziankę, która nas trochę zaskoczyła. W niedzielę mecze o wszystko.

W sobotę pierwsi na parkiecie pojawili się juniorzy drugiego zespołu Enea Energetyk Poznań i Jest Service LOMS Joker Piła. Podopieczni Szymona Kurowskiego po dobrym, ale przegranym piątkowym meczu ze starszymi kolegami, a juniorzy z północy Wielkopolski po emocjonującym meczu zakończonym zwycięstwem z IUKS Jedynką Poznań. Pierwsze dwa sety dla Energetyka, w trzecim prowadzili już 20:15, ale tę stratę odrobili podopieczni Romana Pilcha i wygrali trzecią partię. W czwartym poszli za ciosem i o wyniku spotkania decydował tiebreak. W nim od początku dużą przewagę wypracowali gospodarze i pomimo słabszej końcówki dowieźli zwycięstwo i mogli się cieszyć z wygranego meczu. Zadowolony był trener poznaniaków, który po raz pierwszy w wywiadzie dla nas mówił dłużej niż 1 minutę i w dodatku się uśmiechał. W zupełnie innym nastroju był trener pilan, który miał spore pretensje do obsady sędziowskiej w tym meczu.

W drugim meczu pierwszy zespół Energetyka pokazał swoją moc i IUKS Jedynka nie ugrała nawet seta. W tabeli totalny miszmasz. Wszystkie warianty są możliwe, łącznie z tym, że Joker cały czas ma szansę na mistrza, jeśli pokonałby Energetyka bez straty seta. W walce o pozostałe krążki również wiele możliwości i kombinacji w zależności od tego jak się ułożą wyniki. Pokusiliśmy się również o przeprowadzenie symulacji co by jakby gdyby, ale wariantów jest tak dużo, jak sprawdzian z rachunku prawdopodobieństwa, więc nie będziemy tutaj Was zanudzać. Pewnie wszystko będziemy publikować na naszym Facebooku gdy będą się rozgrywały kolejne sety.

Zapraszamy na transmisję z turnieju juniorów na kanał YouTube Energetyka Poznań, gdzie w przedmeczowym studiu wszystko będziemy analizować. Dlatego warto odpalić transmisję już na pół godziny przed meczem.

Panowie nie skończyli meczu, a już na parkiet w hali przy Spychalskiego weszły juniorki Szamotulanina i drugiego zespołu Energetyka. Kadetki gospodyń mocno się stawiały i podobnie jak w piątek grały na sporej fantazji i radości z gry. Szamo z kolei przypominało nam wyrachowanego szachistę, który na początku partii dał sobie zbić kilka pionków, ale kiedy przychodziło do najważniejszej fazy meczów, zaczął szaleć i rozbijać swojemu rywalowi najważniejsze figury, by na końcu triumfować. Widać, że szamotulanki są bardzo mocne. Przyznajemy bez bicia, nie pamiętamy kiedy ten zespół był tak dobrze przygotowany i grał z taką solidnością przez cały mecz. Kapitalną zmianę dała Martyna Grysak, która pojawiła się na boisku pod koniec pierwszego seta i z boiska już nie zeszła świetnie prowadząc grę dokładając jeszcze punkty z zagrywki.

W drugim meczu pomiędzy pierwszym Energetykiem i Spartą Złotów przedmeczowe zakłady stawiały w roli zdecydowanego faworyta poznanianki. I w pierwszym secie niespodzianki nie było, ale w drugim Spartanki mocno postraszyły gospodynie. Prowadziły długi czas by przegrać na przewagi, mając nawet piłkę setową. W trzecim secie podopieczne Marcina Patyka dokończyły dzieła i wygrały w trzech setach. Sparta zaprezentowała się w tym meczu dobrze, a porównując do piątkowego meczu nawet bardzo dobrze. Widać było trochę brak ogrania w meczach o wysoką stawkę. Bo często kapitalne momenty gry, przeplatane były błędami jakie na takim szczeblu nie powinny się zdarzyć. A Energetyk na pewno nie gra na 100% swoich możliwości. Trochę to wygląda tak, jakby się oszczędzał. Ale najważniejszych momentach, jak choćby w końcówce drugiego seta, wraca napinka, podkręcenie tempa, co przekłada się na wynik.

Niedziela będzie po prostu piękna. Najpierw mecz o trzecie miejsce pomiędzy Energetykiem drugim a Spartą Złotów. Obie drużyny mają po dwie porażki, ale pozostawione całkiem dobre wrażenia. Przeplatają dobre fragmenty ze słabszymi. Energetyczne grają chyba bardziej równo, ale Sparta potrafi grać bardzo dobrze, mieszając to z bardzo prostymi błędami. Kurczę, ciężko przewidzieć co się stanie. I tym razem się tego nie podejmujemy.
Ale to co się wydarzy po tym meczu może zapisać się do historii. W ostatnich latach te finały nie przynosiły pożądanych emocji. Najpierw był dream team z Kalisza, po jego upadku o dwie długości wyprzedzał wszystkich Energetyk, co się potem przekładało na medale Mistrzostw Polski. Ale teraz, mimo że jest faworytem, walka o złoto będzie bardzo wyrównana. Energetyk jest mocny zarówno na papierze, jak i na boisku. Ale to co gra na tym turnieju Szamotulanin, potrafi budzić podziw. W żadnym z sześciu rozegranych do tej pory setach, Szamo ani przez moment nie miał poczucia zagrożenia, że coś może mu się stać. Dominacja w każdym meczu, w każdym secie. Trener Klapczyński zmontował naprawdę mocną ekipę, która wie, co ma robić na boisku.
I o ile przed turniejem prognozowaliśmy pewne zwycięstwo Energetyka, dziś po tych dwóch dniach już aż tak tego pewni nie jesteśmy. Podobnie jak w przypadku meczu o trzecie miejsce, tak w wielkim finale nie podejmujemy się wytypować zwycięzcy. Będzie bardzo bardzo blisko i o ostatecznym zwycięstwie w każdym z setów może zadecydować pojedyncza piłka. Dlatego ta niedziela z juniorkami będzie najpiękniejsza od kilku lat.

Poniżej rozmowy z wszystkimi trenerami występujących drużyn w finałach juniorek i juniorów.