Stężyca Mistrzem, MKS Kalisz poza podium.
Opinie były zgodne co do uczestników finału i meczu o trzecie miejsce w turnieju finałowym Mistrzostw Polski kadetek. W obu tych meczach mieliśmy powtórkę z meczów grupowych, czyli MKS Kalisz – Łaskovia Łask w meczu o brąz i MOS Wola Warszawa vs. Wieżyca Stężyca w pojedynku o tytuł mistrzowski.
Mecze półfinałowe mimo udziału w nich bardzo dobrych drużyn, miały jednak dość jednostronny przebieg. UMKS WAN MOS Wola Warszawa ograła 3:0 Energę MKS Kalisz 3:0, mając jedynie problemy w drugim secie. Z kolei jeszcze bardziej zdecydowanie GKS Wieżyca 2011 Stężyca pokonała SMS Ostrów Łaskovię Łask również 3:0 nie dając przeciwniczkom przekroczyć bariery 20 punktów w secie. Więcej o sobotnich meczach pisaliśmy TUTAJ.
Stawką pierwszego meczu był pojedynek o brązowy medal Mistrzostw Polski Juniorek Młodszych. W grupie w pojedynku MKS-u z Łaskovią lepsza była drużyna z województwa łódzkiego, ale tam wszystkie sety były bardzo zacięte. W meczu o trzecie miejsce pierwsza partia dla Wielkopolanek do 20. Wydawało się, że MKS dobrze obejrzał mecz z dnia poprzedniego, w którym Stężyca całkowicie wyeliminowała wszystkie atuty Łaskovii i Kalisz zagrał bardzo podobnie. Jednak tej konsekwencji zabrakło w dalszych częściach meczu, bo trzy kolejne partie należały już do łaskowianek. W kaliskim zespole znów wyszły ich największe słabości, czyli strasznie nierówna gra. Najtrudniejsze wydawałoby się piłki i akcje, które śmiało można zaprezentować jako reklamę siatkówki poprzedzone błędami, których czasem nie ogląda się w zmaganiach mini siatkówki. Ale mówił też o tym wielokrotnie trener Wojciech Lalek, że gra jego zespołu to jedna wielka sinusoida, czy Nelly Adamczewska wspominając o falowaniu. Niech statystyka błędów własnych, których drużyna z Kalisza zrobiła w tym meczu 32 powie wszystko.
A Łaskovia zagrała w tych trzech wygranych setach po prostu swoją siatkówkę. Wiadomo już było, że najmocniejszą bronią tego klubu było szybkie rozegranie fenomenalnej Martyny Bulzackiej do swoich środkowych, przez co przeciwniczki bardzo musiały pilnować tego rejonu boiska. Dało to możliwość to uwolnienia gry na skrzydłach, z czego kapitan Łasku chętnie skorzystała. 20 punktów atakującej Karoliny Kulczyńskiej (wybrana MVP meczu), drugie 20 przyjmującej Hanny Puchały i dyszkę dorzuciła druga przyjmująca Roksana Wojtasik.
Na pewno niepokoi nas co dalej będzie z tą drużyną. W większości są to siatkarki, które w kadetkach mogłyby grać za rok. Ale z racji tego, co obecnie dzieje się w klubie z Kalisza zarówno tej części seniorskiej jak i młodzieżowej, byt tej drużyny jest pod wielkim znakiem zapytania.
Rozmowy po tym meczu z trenerem Wojciechem Lalkiem oraz Karoliną Kulczyńską i trenerem Filipem Lipowskim pod tekstem.
Podobnie jak w meczu o trzecie miejsce w wielkim finale również mieliśmy powtórkę ze starcia grupowego. Chyba od początku turnieju ekipy z Warszawy i Stężycy typowane były do udziału w meczu finałowym. Były oczywiście po drodze pewne wyboje, bo Stężyca przegrała mecz grupowy z AZS-em AWF Wrocław i miała poważnego pietra czy wyjdzie z grupy. A w drugiej grupie rozpędzona niczym Max Verstappen w wyścigach Formuły 1 była Łaskovia.
Ostatecznie jednak to MOS Wola Warszawa i Wieżyca Stężyca stanęły naprzeciw siebie w walce o złoto. I pisząc w skrócie ten mecz był bardzo podobny do tego grupowego. Pierwszego seta też wygrał zespół z Warszawy, by kolejne trzy padły łupem Mistrzyń Pomorza, co dało im także tytuł Mistrzyń Polski.
Naszym zdaniem o takim wyniku zadecydowało to, że w zespole Stężycy skład był bardziej wyrównany i wszystkie zawodniczki zagrały na wysokim poziomie. W MOS-ie trochę kulało rozegranie i atak i mimo że trener Radosław Krukowski próbował coś zmienić wprowadzając na te pozycje zmienniczki, na niewiele się to zdało. A już 30 punktów Zofii Pinderskiej to wyczyn jakich mało.
MOS Wola będzie na pewno bardzo mocna w przyszłym sezonie juniorek, bo z tego co powiedział nam trener Krukowski po meczu, to wszystkie siatkarki mają pozostać w klubie, a myśli się także o wzmocnieniach. Niepewna jest z kolei sytuacja Stężycy, mimo że to praktycznie młodszy rocznik zdobył tytuł mistrzowski. Zainteresowani pewnie wiedzą, że o tym najlepszym chyba obecnie klubie kobiecym w Polsce zaczyna decydować polityka. Ale jeśli ktoś zdecyduje się rozwalić tak wielki i przede wszystkim udany projekt sportowy, musi być kompletnym wariatem.
Nagrody indywidualne:
Najlepsza atakująca: Zofia Pinderska – GKS Wieżyca 2011 Stężyca
Najlepsza środkowa: Maria Kaczmarzyk – UMKS WAN MOS Wola Warszawa
Najlepsza rozgrywająca: Martyna Bulzacka – SMS Ostrów Łaskovia Łask
Najlepsza libero: Nicole Gucwa – Energa MKS SMS Kalisz
Najlepsza przyjmująca: Natasza Ornoch – UMKS WAN MOS Wola Warszawa
MVP: Wiktoria Szewczyk – GKS Wieżyca 2011 Stężyca
Cały ten turniej obserwowaliśmy bardzo uważnie. Byliśmy chyba najdokładniejszym obserwatorem wszystkich meczów, gdyż opowiadaliśmy o nich do transmisji na kanale Polskiej Siatkówki. I nie możemy się nachwalić organizacji turnieju. Wszystko tam było dopięte na ostatni guzik. I o ile obecność i zaangażowanie rodziców dziewczyn z Konstantynowa nas nie dziwi, bo czy w Szamotułach czy na Energetyku rodzice też są najjaśniejszą stroną turniejów, o tyle zaszokowała nas stała obecność na finale Anety Olszyckiej, która z dumą reprezentowała Łódzki Związek Piłki Siatkowej. Nie przypominamy sobie jakiegokolwiek turnieju, aby równe zaangażowanie władz wielkopolskich było obecne. Owszem na zakończenie wpadał jakiś pan w garniturze zapozować do zdjęcia, ale na tym koniec. Być może w Wielkopolsce jest za dużo meczów z udziałem reprezentacji czy turniejów rangi mistrzowskiej, że władze WZPS-u mają już przesyt. Nie to co Łódź, w której przecież nic się nie dzieje, żadnych meczów ligowych na najwyższym szczeblu, a o meczach reprezentacji mogą pomarzyć. A nie czekajcie… chyba jest na odwrót, a jednak tam na finale młodzieżowym władze związkowe służyły pomocą, uśmiechały się, rozmawiały z kibicami i przede wszystkim witali i opiekowali się zaproszonymi gośćmi. Wybory nowych władz w Wielkopolsce już w czerwcu. I tak to zostawimy.
Dziękujemy UKS Lider Konstantynów Łódzki za zaproszenie do bycia aktywnym uczestnikiem tego wspaniałego turnieju. Dziękujemy wszystkim naszym rozmówcom, którzy już potem sami wiedzieli, że muszą podejść do nas na wywiad pomeczowy. Dziękujemy organizatorom i kibicom za wspólne jakże ciekawe rozmowy zakulisowe, o których napisać nie możemy oraz ekipie realizującej transmisje za 5 dni współpracy. Do zobaczenia gdzieś na szlaku siatkarskim.
Gratulacje dla wszystkich uczestników, a szczególnie dla medalistów. A GKS Wieżyca 2011 Stężyca Mistrzem Polski!