AktualnościMini Siatkówka

MISTRZEM BYĆ – to brzmi dumnie.

Jak wyrazić w słowach emocje które powodują gęsią skórkę na rękach czy poczucie ze serce chce wyskoczyć z klatki piersiowej. Nie da się. To trzeba przeżyć i wtedy człowiek wie co to jest.

Przezywać takie emocje można tylko wtedy kiedy się jest na imprezach rangi mistrzowskiej, a My na takiej imprezie właśnie byliśmy. Mistrzostwa Polski w mini siatkówce, bo tak trzeba to wydarzenie sportowe nazwać, to szerokie spektrum emocji. Towarzyszą one uczestnikom tego wyjątkowego turnieju od samego początku. Towarzyszyły i nam.
Już sam wyjazd do ultra nowoczesnej hali Arena Gliwice to przeżycie podnoszące ciśnienie. Swoje umiejętności siatkarskie i chęć zdobycia tytułu Mistrza pokazywały dziewczęta i chłopcy w 6 kat. My wystąpiliśmy w tej najstarszej czyli „4” dziewcząt. Konkurencja niesamowita. Umiejętności przeciwniczek bardzo wysokie, ale nasz zespół tez miał swoje zalety.
Pierwszy mecz to wielka niewiadoma. Co gra przeciwnik i co my zagramy. Udało się wygrać ten mecz i pozostałe w tej grupie. Awans z pierwszego miejsca. Następny etap to już wysoki schodek. Z nami w grupie same mocne zespoły (zresztą na tych zawodach nie ma słabych zespołów). Dwie wygrane i przegrana daje nam drugie miejsce w grupie i awans do najlepszej 8 zespołów w Polsce. Następny dzień to nowa dawka emocji. Pierwszy mecz z zespołem z Nieporętu. Wygrywamy choć łatwo nie było. Drugi to zespół z Nowego Sącza i tu musimy uznać wyższość przeciwniczek, które pokonują nas w dwóch setach. I ostatni gramy z naszymi przeciwniczkami z Finału Wojewódzkiego czyli z Gostynia. I tym razem jesteśmy lepsi pokonując nasze rywalki w dwóch setach. No i jesteśmy w czwórce najlepszych zespołów tego turnieju.
Ostatni dzień i ostateczne rozstrzygnięcia. Wygrana daje medal. My gramy z Wrocławiem. Wyśmienity zespół. Pkt za pkt i pierwszy set niestety przegrany. Drugi taki sam, ale tym razem to my wygrywamy. I trzeci decydujący set. Walczymy i … i wygrywamy. Coś pięknego. Mamy już medal. Tylko jaki. Dziękujemy zespołowi z Wrocławia. Cieszymy się bardzo. I czekamy na rozstrzygnięcie drugiego półfinału. I nadeszła godz W. Rozpoczynamy rewanż. Czemu rewanż? A dlatego ze gramy w finale z zespołem z Nowego Sącza. Z tym którym przegraliśmy we wcześniejszej fazie turnieju. Pierwszy set zacięty bardzo, ale przeciwniczki „odjeżdżają” nam na 5 pkt przewagi i nie udało się już odwrócić tego seta. Przegrywamy. Drugi set. Zespół widać jeszcze bardziej skoncentrowany. To skutkuje mądrą grą na siatce i jeszcze lepsza w obronie. Nie ma nikt przewagi punktowej, ale widać ze przeciwniczki bardzo chcą rozstrzygnąć tę partię na swoją korzyść. Nie udaje im się. Wygrywamy i jest 1:1 w setach. I ten trzeci decydujący (który to nasz już na tym turnieju? nie sposób zliczyć).
Zaczynamy. Zacięta walka. Idziemy „ łeb w łeb”. 6:5 dla przeciwniczek. Zmieniamy strony. Gramy. 7:7. 8:7. 9:7 dla nas po bardzo szczęśliwej zagrywce, która spada zaraz za siatką po zahaczeniu o nią. Aut. 9:8. Akcja za akcję i znów pkt dla nas. 10:8. 10:9. I znów akcja dla przeciwniczek. 10:10. A teraz to my górą 11:10. Gramy lewym skrzydłem. Atak i … aut. 11:11. Zagrywka przeciwnika. Przyjęcie. Wystawa. Atak i pkt dla nas. 12:11. Zagrywamy. Atak przeciwnika. Bronimy. Wystawa piłki na środek siatki. Atakujemy. Piłka dotyka blok i tym samym myli przeciwniczkę, która jest jedynie w stanie wyciągnąć rękę aby ją dotknąć, ale nie obronić. Piłka leci za boisko przeciwnika. Nikt po nią nie biegnie. Spada…JESTEŚMY MISTRZYNIAMI POLSKI!

Radości nie ma końca. Zawodniczki dziękują sobie za mecz. Nasz zespół tworzy kółko i tańczy taniec radości. Coś wspaniałego. Niesamowita radość. Patrzymy na trybuny, a tam euforia. Wszyscy nasi kibice szaleją ze szczęścia. Tak to właśnie wyglądało. Piękna przygoda. Piękny wynik. Czas teraz na podziękowania.
Przede wszystkim RODZICOM, czyli WIERNYM KIBICOM: Panie- Emilia Zagwojska, Małgorzata Buda, Joanna Werblińska-Talar, Agata Musiedlak i Marta Adamczyk oraz Panowie- Paweł Musiedlak,Robert Zagwojski, Sylwester Talar, Krzysztof Adamczyk i Sebastian Buda. Dziękujemy Wam za doping, który niósł ten zespół do każdego zwycięstwa, za wsparcie w każdym momencie, za pomoc organizacyjną, za dobre słowo, za ogarnianie wielu spraw bieżących, po prostu za wszystko. Dziękujemy Pani Kindze Pisuli – Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 17 w Kaliszu, w której trenujemy, za wsparcie i dobrą wolę, która bardzo pomaga we współpracy. Firmom Werbliński Transport, Werbliński Tłuszcze oraz Juszczak – firma budowlana za finansowe wsparcie zespołu. Prezesowi klubu UKS AUGUSTYNKI Kalisz Piotrowi Przybylakowi za pomoce dydaktyczne do treningu. Uczniom klasy 7F za pomoc przy treningach oraz wychowawczyni za zrozumienie pasji jaką mają jej uczennice. Wielkopolskiemu Związkowi Piłki Siatkowej za zaufanie. Dziękujemy również Panu Danielowi Kujawie za okazaną niejednokrotną pomoc przy organizacji wyjazdów. Dziękujemy panu Jakubowi Wlaźlik za możliwość rozwoju naszego zespołu w rozgrywkach Łódzkiego Związku Piłki Siatkowej. Kolegom i koleżankom nauczycielom naszej Szkoły, którzy mocno trzymali kciuki za nasze sukcesy oraz wielu, wielu innym osobom, które dobrze o nas myślały i wspierały. Każdy z Was dołożył większa lub mniejsza cegiełkę do tego sukcesu.

D Z I Ę K U J E M Y!
I na koniec już Dziękujemy zawodniczkom. Głównym autorkom tego sukcesu: LENA ADAMCZYK, OLIWIA BUDA, AMELIA MUSIEDLAK, JULIA TALAR, AMELIA ZAGWOJSKA – bez ich zaangażowania, poświęcenia i pasji do siatkówki nie było by na pewno takiego sukcesu. Jesteśmy z Was dumni. Pamiętajcie: marzenia się spełnia, a nie się spełniają. MISTRZOSTWO POLSKI W MINISIATKÓWCE W KAT „4” DZIEWCZĄT TO NAJWIĘKSZY SUKCES NASZEGO KLUBU.

Tekst: Jakub Stankiewicz, UKS 17 Kalisz.
Fot: UKS 17 Kalisz.

A poniżej rozmowa, którą zarejestrowaliśmy przed meczem finałowym z trenerem Jakubem Stankiewiczem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *