Po fazie grupowej w finale MP kadetek.
Znamy już pierwsze rozstrzygnięcia w turnieju finałowym MP kadetek. Wiemy już kto zagra w strefie medalowej w półfinałach oraz, które drużyny będą występować w ostatnich meczach tego sezonu o miejsca 5-8.
Wczoraj sporo ciekawych rzeczy wydarzyło się w finale MP kadetek, szczególnie w grupie 1. Bo tam nie wiedzieliśmy, która z drużyn obok MOS Woli Warszawa trafi do półfinałów. A wszystko w rywalizacji korespondencyjnej między Wieżycą Stężyca a AZS-em AWF Wrocław. W drugiej grupie wiedzieliśmy kto zagra w półfinałach kwestią do rozstrzygnięcia było jedynie, z którego miejsca w grupie awans zostanie osiągnięty, a co za tym idzie kto będzie rywalem. Poza tym dwie drużyny walczyły o możliwość walki o miejsca piąte lub siódme.
Pierwsze starcie piątku to mecz Pogoni Proszowice z AZS-em AWF-em Wrocław. Pogoń nie walczyła już praktycznie o nic sportowo, bo na pewno celem było pozostawienie po sobie dobrego wrażenia. Wrocławianki z kolei ciągle z szansami na awans do czwórki. Musiały zostać spełnione jednak dwa warunki. Pierwszym była wygrana z Pogonią, drugim porażka Stężycy z MOS-em Warszawa. Warunek numer jeden został spełniony, choć nie bez przeszkód, bo dość niespodziewanie to siatkarki z Proszowic wygrały pierwszego seta na tym turnieju i pierwszego w tym meczu. Potem jednak trzy kolejne partie już dla wrocławianek i przyszło im czekać na rozstrzygnięcia meczu numer dwa piątku.
A tam małe starcie gigantów. Jak już pisaliśmy wielu typowało Wieżycę z MOS-em do udziału w wielkim finale turnieju. Po przegranej siatkarek z Pomorza z AZS-em AWF Wrocław ich notowania na turnieju mocno spadły, także w perspektywie tego jak na turnieju rozdaje karty Łaskovia.
Pierwszy set Wieżycy z MOS-em bardzo wyrównany. Akcja toczyła się praktycznie punkt za punkt i dopiero w samej końcówce więcej zimnej krwi zachowały warszawianki i zamknęły seta wynikiem 25:23. Drugi set bardzo podobny. Ale nie można się było niczego innego spodziewać, jeśli na przeciw siebie stają tak wyrównane zespoły. Najważniejszym wydarzeniem meczu było przede wszystkim pojawienie się na boisku w drużynie z Pomorza Aleksandry Wiki urodzonej w roku 2010 i jest jeszcze młodszym rocznikiem młodziczki. Ale ta dziewczyna odmieniła losy meczu. Wzmocniła zespół praktycznie na każdej możliwej pozycji: przyjęcie, obrona, atak, blok. Gra stężyczanek wyraźnie się poprawiła, co przełożyło się na wynik trzech kolejnych setów, wygranych przez Wieżycę kolejno do 21, 18 i 22. Takie rozstrzygnięcie spowodowało, że Wrocław znalazł się poza strefą medalową i powalczy jutro o miejsce piąte w Polsce. Wieżyca do czwórki weszła z miejsca drugiego.
Mecz numer trzy piątku to mecz drużyn, które nie miały szans na półfinały, bo wcześniej zaliczyły na turnieju tylko przegrane. Volley Wrocław kontra gospodynie turnieju UKS Lider Konstantynów Łódzki. Wyglądało to tak, jakby siatkarki Lidera wyciągnęły wnioski ze wszystkich rozegranych do tej pory spotkań i wyeliminowały błędy. Wygrana 3:0 i przepustka do walki o piąte miejsce przeciwko drugiemu zespołowi z Wrocławia, czyli AZS AWF Wrocław. Volley’owi pozostanie walka z Proszowicami o siódme miejsce w kraju.
Ostatnim meczem był pojedynek Energa MKS-u Kalisz z SMS Ostrów Łaskovią Łask. Stawką pierwsze miejsce w grupie. Wiadomym już było na kogo trafi wygrany w półfinale, a na kogo przegrany. Bardzo wyrównany i zacięty mecz, którego losy w każdej chwili ważyły się do ostatniej piłki. Jednak w każdym z setów o ten detal, szczegół, być może grubość opony jak w biegu żużlowym lepsza Łaskovia, która wygrała mecz 3:0. Zatem wiemy, że Łaskovia w półfinale zagra jutro z Wieżycą Stężyca, a MKS Kalisz mierzyć się będzie z MOS Wolą Warszawa.
Wszystkie wyniki, tabele i plan meczów z turnieju znajdziecie TUTAJ.
Poniżej rozmowy z wszystkimi zawodniczkami wybranymi MVP oraz trenerami zwycięskich zespołów: